Forum Stowarzyszenia
Aj, rzeczywiście. Komponuje się znakomicie
chrisfox napisał:
No, to żadne kuriozum - tam to i ja chcę
No właśnie. Pisząc o wspólnym oglądnięciu kołków chciałem połączyć oba punkty programu.
No, to żadne kuriozum - tam to i ja chcę
chrisfox napisał:
Naturalnie, gdybyś chciał jeszcze gdzieś... nie widzę przeszkód
Pewnie. Do "Marcinka" na przykład...
No to nie będzie
Tym razem proponuję pogranicze dużego i małego getta (bardzo ciekawe) i dalej na południe. Naturalnie, gdybyś chciał jeszcze gdzieś... nie widzę przeszkód (starość objawia się u mnie na razie głównie coraz słabszym wzrokiem ).
Aj, zaczyna się podobać...
chrisfox napisał:
Może nie być całkiem aryjska?
Uj! A czemu nie?
Może nie być całkiem aryjska?
chrisfox napisał:
Mam przygotować jakąś trasę?
Byłoby miło.
Planuję dożyć. Fajnie by było...
Mam przygotować jakąś trasę?
Coś tak około początku czerwca ma sie wykluć. Wstępnie, ale nie ma jeszcze potwierdzenia.
O, to się nazywa miła wiadomość
Jak bardzo za niedługo?
Jak dobrze pójdzie to za niedługo razem oglądniemy rzeczone kołki.
Skłonny jestem widzieć w tym (wiercone?) otwory po kołkach/kotwach. Nie strzelałem nigdy z niczego do granitu, mam jednak pewne doświadczenie z gwoździami do betonu - takimi wstrzeliwanymi z osadzaków. Osadzak przyciska się do materiału (to zresztą warunek odpalenia), typowy kołek ma średnicę chyba ze 3-4 mm a wykonany jest z naprawdę twardej stali - i też nie zawsze ładnie wejdzie. Przy tym, średniej jakości beton chyba jednak nie stawia takiego oporu, jak granit.
To jeszcze zbliżenie sąsiedniego otworu.
Fakt, ze granit jest cholernie twardy. Natomiast pociski nie zawsze rykoszetowały pozostawiając tylko odprysk, jak to ma miejsce np. na Cmentarzu Ewangelickim, gdzie uderzające pod małym kątem tkwią jeszcze w niektórych nagrobkach. Inna sprawa to rodzaj podłoża (np. piaskowiec, czy warstwa tynku). Nie upieram się, tylko ta ciekawostka mnie trochę męczy.
No, zdecydowanie to nie jest pocisk. Przy uderzeniu w coś tak twardego jak granit pocisk pistoletowy czy karabinowy mocno by się zniekształcił (grzybek albo nawet fragmentacja) odłupując jedynie niewielkie fragmenty podłoża. Nawet pocisk karabinowy z rdzeniem stalowym miałby małe szanse zachować się w takim stanie (po prostu rdzeń mógłby wbić się głębiej aczkolwiek również zniekształcony, ale płaszcz na 100% zostałby w sporej części zdarty).
To tyle z moich skromnych doświadczeń strzeleckich.
Symetria jak dla mnie sugeruje, że krawężnik był przedtem częścią ściany, a to co widać to ślady po mocowaniu karnisza No, może herbu nad kominkiem.
Nie wiem, ale jeśli pociski pistoletowe, nie mówiąc o karabinowych, byłyby wstanie tak ładnie wbić się w granit, to ściany budynków naszpikowane były takimi skarbami.
Borek napisał:
Strasznie równo to wygląda, nie jak wbity pocisk, ale jakiś typ kołka. I ołów by tak sam z siebie chyba raczej nie zniknął, z wierzchu się utleania a pod spodem jest dość stabilny. Ale mogę się mylić (albo kłamać ).
Ja też mam watpliwości. Ale wygląda to tak, ze obok jest drugi ślad po takim samym najprawdopodobniej. To "coś" tkwi w granitowym krawężniku, na Starówce. Średnica to ok. 9 mm, ale jak napisałem wcześniej może wynikać ze zniekształcenia po uderzeniu.
Tak po prawdzie, mnie to też wygląda jakoś strasznie równo - ale ja patrzę na zdjęcie, Jurek widział oryginał.