Forum Stowarzyszenia
Tak, zdecydowanie | 37% - 3 | |||||
Raczej tak | 0% - 0 | |||||
Raczej nie | 25% - 2 | |||||
Nie, to idiotyzm | 0% - 0 | |||||
Pomysł mnie dziwi | 37% - 3 | |||||
Nie mam zdania | 0% - 0 | |||||
|
Użytkownik
hmm ja też jestem na tak, moja sonda poleciała
Offline
gabrys.sob napisał:
moja sonda poleciała
(?)
Podejrzewam, niestety, że tu chodzi o coś innego, niż tramwaj na Krakowskim (http://www.kolejkamarecka.pun.pl/viewto … 976#p30976 )
Offline
Nie tylko Marki, Janki i Trakt Królewski ...:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 … LokWarsTxt
A Łomianków brak
Już widzę ten lament na łomiankowskim forum
Offline
Tramwaj do Strugi już za niecałe 30 lat? Warszawskie tempo. Przypomnę nieśmiało, że w latach 1897-1974 coś tam podobnego już jeździło. Budowa trwała około roku, częściowo była realizowana jeszcze przed uzyskaniem zezwolenia Ot, stwierdzono że potrzebne i wybudowano. No, ale to były czasy carskiego ucisku i dzikiego kapitalizmu.
Offline
No właśnie już wspominałem, że u nas jakimś dziwnym trafem cywilizowanie komunikacji polegało na likwidacji i niszczeniu wszelkich środków, wymagających ulicznej trakcji.
Nie wiem, może o estetykę ulic chodziło?
Jakby zrobić mapę reliktów dawnych linii tramwajowych, nie wspominając o różnej maści kolejkach, to zaskoczyłaby wszelkiej maści planistów, którym się wydaje, ze dziś odkrywają Amerykę, a w rzeczywistości bawią się ... w archeologów
Offline
Ładnie to ubrałeś w słowa, ja miałem ochotę napisać nieco bardziej brutalnie.
(ale nie napisałem, za co Mi wieczna chwała )
Im się wydaje, że coś odkrywają... Rzeczywistość jest bardziej prozaiczna, po prostu nie znają historii miasta, do którego przywędrowali.
Offline
Oczywiście, sonda zdechła. Znak zainteresowania i stopnia utożsamiania się z tym i owym. Dla mnie nie problem, wspominam jedynie z czystej złośliwości.
Fajny wywiad się w sprawie pojawił, coś tam powyrywanego z kontekstu pozwolę sobie wkleić:
[i]Teraz panuje moda na tramwaje (...) Dlatego tyle ich powstaje w Warszawie, choć wyłącznie na papierze.
Tramwaje sprawdzają się tam, gdzie mogą rozwinąć prędkość. A to zwykle oznacza wydzielone torowiska. Jezdnia na Krakowskim Przedmieściu ma ok. 7 m szerokości. Na torowiska powinno być ok. 8 m. To może puśćmy Krakowskim Przedmieściem i autobusy, i tramwaje, zróbmy też drogi rowerowe. Tylko piesi już się nie zmieszczą. Mają chodzić Marszałkowską albo Wisłostradą?
(...)
Niewykluczone, że dla ekspertów od linii tramwajowych w skali miasta taki układ torów ma sens, a Krakowskie Przedmieście to dla nich taka sama ulica jak każda inna i nie zastanawiają się, jakie to niesie konsekwencje w warstwie kulturowej.
(...)
- Podstawowe pytanie brzmi: czy to, co mamy teraz, warto zmieniać? Czy należy znów przebudowywać Krakowskie Przedmieście? (...) Czy warto psuć efekt, który się osiągnęło?
(...)
tramwaje jeżdżą deptakami albo wąskimi ulicami w wielu miastach - w Zurychu, Amsterdamie, Strasburgu, Brnie, Sewilli. Dlaczego u nas ma się to nie udać?
- Zawsze trzeba analizować konkretne ulice, każdy przypadek jest indywidualny, niepowtarzalny. Nie uznaję stwierdzeń: "A bo w Sewilli". To jest Krakowskie Przedmieście i Warszawa.
(http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 … ewski.html )
Offline
W sumie to nie wiem, czemu w wielu tego typu dyskusjach bierze się pod uwagę tylko skrajne rozwiązania, nie próbując rozwiązań pośrednich.
Kiedyś, dawno temu, więc pewnie nie wszyscy pamiętają , była podobna dyskusja, tez o tym, czy wprowadzić tramwaj na pewną ulicę. Pozwolę sobie ją przytoczyć:
Jeżeli już mamy wprowadzić trakcję na Trakt, to może wystarczyłoby autobusom pałąk doczepić i ekologiczne silniczki elektryczne zainstalować, co by nie wymagało ani budowy szyn, ani wprowadzania zmian w istniejącym stanie rzeczy, a zaspokoiłoby i tych, co by chcieli zostawić autobusy i tych, co by chcieli elektronicznie ...
Transformator jeden jest. Sam widziałem. Przy Pałacu Prymasowskim. Jakby co, mogę pokazać
Najważniejsze to nie iść po linii kroku w tył
Offline
Bardzo śliczny artykulik i jeszcze ładniejsze zdjęcie, z trudem się połapałem, gdzie to.
Rzeczony transformator znam, kiedyś go tu osobiście w spisie umieściłem. Niestety, on raczej do mieszkań, nie trolejbusów
Z tym tramwajem, to pewnie w ogóle prowokacja jest. Chodzi o to, żeby się ludzie zajęli nie tym, co istotne
Offline
No przecież podpisali, że Marchlewskiego
A co do rozpoznawania miejsc, to znalazłem śliczny obelisk na Mokotowie, a że ja się na Mokotowie mało znam, to chyba gdzieś go wrzucę.
Inna sprawa, że już w artykule martwili się, czy on przetrwa, a to stary artykuł
Offline
Marchlewskiego? To już raczej Chałubińskiego jest - chyba, że on się wtedy nazywał Stachanow, Kolesow*, Korabielnikow czy inszy Pawlik Morozow.
*)Wynalazca. W swoim ruskim "umyśle" wykombinował nóż tokarski, znacznie skracający czas obróbki. Mam tu materiał, mówiący o tej rewelacji: http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/7495 . Skromnie zapomniano tam dodać, że burżuazyjne maszyny nie wytrzymywały współpracy z rewolucyjnym nożem Kolesowa - wskutek nadmiernych obciążeń pękały w nich łoża (to taki podstawowy element tokarki, wart zwykle nieco więcej, niż 3-4 złote). Typowa rosyjska modyfikacja, z normalnego na znacznie gorsze.
Offline
Chałubińskiego to jest teraz. Wtedy planowali , że to będzie Marchlewskiego.
Widocznie coś nie wyszło.
Nie zawsze im wszystko wychodziło.
Taka, można by rzec, tradycja była, że mało co wychodziło
W ogóle przeglądanie starych roczników Stolic przynosi czasami zaskakujące informacje.
Na przykład fascynujące śledztwo, w wyniku którego dziennikarze próbują dowiedzieć się ... gdzie się podziały warszawskie cegły
Przy okazji poznałem powód, przez który trzeba było zmodernizować spore połacie miasta rozbierając całkiem dobrze zachowane kamienice i budować w to miejsce coś nowego
Offline
weldon napisał:
Wtedy planowali , że to będzie Marchlewskiego.
Nie, żeby to coś wielkiego było, ale jakoś nie mogę znaleźć. Przed wojną, w czasie okupacji, na planach z 1946, 1947 a nawet na słynnym planie z 1955 r., cały czas Chałubiński. Sąsiedzi mu się zmieniali, a on trwał, Tytus
Offline
Przecież nie napisałem, że planowali na poważnie, jakiś BOS czy inny Sigalin.
On, na przykład, jeszcze mógł nie wiedzieć, że tak będzie planował, a dziennikarz jeszcze nie wiedział, że nie będą planowali i po prostu przed szereg wyszedł
Jak się przygląda rzeczom, które oni chcieli planować, a które nie zostały w końcu zaplanowane - na przykład dwa tunele pod placem Zamkowym, Szpital Dziecięcy na Cytadeli, zajezdnia autobusowa w Forcie Bielany itp. to Marchlewski na Chałubińskim już nie dziwi
A propos Marchlewskiego, to gdzieś widziałem fajne zdjęcia skrzyżowania ze Świętokrzyską i tych budynków, które tam stały.
W tej części Marchlewski już musiał się mocno rozpychać, żeby z Chałubińskim się spotkać - nie to, co na Muranowie, gdzie go do Babki ciągło.
I Babka bez Radosława też kiedyś fajnie wyglądała. Tak ... mniej skomplikowanie
I bez Czarnego Kota też
Offline
Jakbyś tak przypadkiem do tego zdjęcia dotarł, polecam się. Kilkanaście lat tam do szkoły chodziłem, ciekawiej okolice wyglądały, niż teraz.
Babki bez Czarnego Kota nie pamiętam. Oczywiście, bywałem tam często, ale jakoś widoku bez gargamela w ogóle nie kojarzę. Jak nic, teraz jest ładniej i to dlatego Pamiętam za to dobrze dół, wypełniony dziś Arkadią, z widokiem na Urząd Celny, to mi się podobało.
Offline
Tego, które miałem na myśli, to mogę teraz nie znaleźć, ale mam takie dwa, "sprzedarkadiowe":
2004 rok
1965-70
Taki bonus, z torami tramwajowymi, żeby nie było, że nie na temat
A Urząd Celny to się mieścił w takich strasznych, slumsowatych barakach. Chyba jednak dziś jest czyściej
Offline
Jakie ładne...
Gdyby Krakowskie i Nowy Świat oferowały tyle przestrzeni, co na tym dolnym obrazku, byłbym wielkim zwolennikiem przywrócenia tam linii tramwajowej.
Offline
To ostatnie to jest Okopowa dokładnie na wysokości Cmentarza Żydowskiego.
Bloki przy Anielewicza. Ten pierwszy z prawej, wysoki, zdaje się, że na miejscu Gęsiówki stoi.
Dziś się zdjęcia nie powtórzy, bo na miejscu tej drewnianej budki wybudowali olbrzymią kolubrynę.
Offline
Tak dokładnie, prawie wszystko, co tam widać, stoi na miejscu Gęsiówki - trzy budynki po prawej, budynek szkoły nr 222 przy Esperanto, wysoki budynek za szkołą (kiedyś z 10 piętra znosiliśmy tam po schodach pewien mebelek, fajnie było) i jeszcze przynajmniej ze dwa dalsze punktowce przy ulicy... niejakiego tow. Jana Paszyna. Proszę, dotrwał upiór do dziś (właśnie sprawdziłem). Tow. Paszyn był członkiem m. in. SDKPiL, która (nawet mnie o tym uczono, na długo przed rokiem 1989) specjalnie sprawą naszej niepodległości się nie przejmowała. W 1932 przekazany władzom Ojczyzny Światowego Proletariatu, która podziękowała mu w pięć lat później za wierną służbę, w sposób sobie właściwy Gdzie ta niby dekomunizacja, ja się pytam? Babkę znieśli, Stołeczną zlikwidowali a taki jeden z drugim komuch sobie w najlepsze na Muranowie nadal figuruje.
Wracając do tramwajów na Krakowskim. Parę nowych tendencyjnie wyjętych z kontekstu fragmentów notki o sympatycznym tytule Urbanista bez sensu o tramwajach:
Ruch autobusowy miał tu zostać ograniczony i tak się pierwotnie stało. Tylko że przybyło pasażerów i autobusy nie są w stanie zabrać wszystkich
I już wiadomo, to pasażerowie sami są sobie winni, po cholerę ich przybyło? Inna rzecz, że to się ładnie wpisuje w głoszone przeze mnie konieczności administracyjnych ograniczeń napływu ludności. Tu wszystko gra
Dalej:
Niewątpliwie tramwaje byłyby więc tu pozytywnym rozwiązaniem.
(dlaczego, tego nie wyjaśniono - Goebbels uczył, że trzeba powtarzać, powtarzać... i to się w końcu stanie prawdą)
Są głosy krytyki, że Krakowskie trzeba by rozkopywać niedługo po jego remoncie - nie, teraz można by co najwyżej zacząć przygotowania, wiemy, jak długo to trwa w Warszawie.
O, to jest przedni argument. Boicie się, że rozkopią Krakowskie? Spoko, tu się wszystko od zawsze dzieje tak powoli, że nie macie się co przejmować, nie dożyjecie (i może wasze dzieci też nie) Normalnie, Rosja. Strasznie mi się to podoba (od strony formalnej, od merytorycznej znacznie mniej ).
I jeszcze:
Mam też wrażenie, że niektórzy czytelnicy nie są sobie w stanie wyobrazić tego, że tramwaje potrafią wnieść do miasta nową, lepszą jakość. A szczególnie na reprezentacyjnym Trakcie Królewskim. Może jeszcze nie podróżujemy tak powszechnie po Europie, gdzie mamy wiele przykładów takich linii tramwajowych na deptakach
Po prostu, (niektórzy) czytelnicy to (zapewne) brudne chamy (niby ludzie, tylko nie trendy, raczej lokalsi), które nie podróżują po Zjednoczonej Europie i nie podpatrują tamtejszych rewelacyjnych rozwiązań. Się wyjaśniło.
całość tu: http://autobusczerwony.blox.pl/2014/01/ … 1#TRrelSST
Offline
Dużo tego rozkopywania by nie mieli. W zasadzie wystarczyłoby odkrywki trochę zrobić i tory by się pojawiły same
A trakcję można by podwiesić do haków wbitych w ścianę więc też by się obyło bez wykopków
Offline