chrisfox - 26.05.2010 08:34:53

To pewnie efekt porannej przejażdżki, podczas której - jak to w stolicy - o mało nie odpadła mi głowa wskutek znakomitych nawierzchni a tłumy obecnych mieszkańców miasta starały się zostać przejechane akurat przeze mnie. Jakoś się nigdy nad tym nie zastanawiałem. Czy istniał oficjalny akt: czy zostało ogłoszone, że pałac przestaje od kiedyś tam nosić swą dumną nazwę? Napis zlikwidowano po cichutku i całkiem niedawno temu. Czy patrona pozbyto się w taki sam sposób? To by oczywiście było zgodne z obyczajami panującego ludu pracującego miast i wsi. A może jednak coś ogłosili?

Swoją drogą, jak już się wyparli Stalina a pałac był rzekomo kultury i nauki, powinien się nazywać chociaż Bermana i Łysenki.