chrisfox - 31.12.2011 17:31:50

Takie sylwestrowe odkrycie - w ramach świątecznego lenistwa wziąłem na chwilę do ręki książkę ;)

Fragment wspomnień - dość, na pierwszy rzut oka, wiernych i poukładanych, Henryka Makowera - dotyczący, jak się zdaje roku 1941:

Przysłano nawet specjalną ekspedycję do nakręcenia filmu o tym, jak się Żydom dobrze wiedzie. Wystawy sklepowe zajmowały w tym filmie poczesne miejsce. Oprócz tego były jednak również sfingowane orgie u rabinów (...) zabawy w nocnych lokalach (w okresie, kiedy nocnych lokali w getcie jeszcze nie było) itp. Film nosił tytuł, cytuję z pamięci: "Die Freuden des Ghetto". Był on wyświetlany w Niemczech i w innych krajach europejskich.

(Henryk Makower, Pamiętnik z getta warszawskiego, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1987, s. 29)

Autorowi się całkiem pomyliło, czy tylko my czegoś nie wiemy? Google milczy, tytuł może być zniekształcony. Jeśli rzeczywiście film kręcono w czasie, kiedy nie było w getcie nocnych lokali - i był on pokazywany w kinach - nie może tu być mowy o opisywanych przez Czerniakowa "filmiarzach" z maja 1942. Nie może też chodzić o jakieś wstawki do Der Ewige Jude, bo ten film wszedł na ekrany w listopadzie 1940. Wspomnienia pisane były poza gettem, ale jeszcze podczas okupacji, autor narzekał podczas pisania na brak notatek, ale wiele rzeczy, o czym już się przekonałem, pamiętał bardzo dokładnie. Czyżby...