chrisfox - 9.02.2012 13:32:13

1909 – Urodził się Bolesław Mołojec, niezbyt słynna (a bardzo ciekawa i dość reprezentatywna) postać polskiego ruchu rewolucyjnego. W początkach grudnia 1942 roku, depeszował do jednego ze swych szefów, niejakiego Dymitrowa: „28 listopada zostaliśmy wraz z Nowotką zatrzymani na ulicy pod groźbą broni. (...) Mnie udało się zbiec. (...)”. Nieco później, zawiadomił mocodawców, że winę za przejście tow. Nowotki do historii ponoszą tzw. „sikorszczacy”. Sam – zapewne po gruntownych marksistowsko-leninowsko-stalinowskich przemyśleniach uznawszy swoją kandydaturę za najlepszą – przejął kierownictwo gromadki tytułującej się dumnie Polską Partią Robotniczą. Jeszcze nieco później, grupka jego kumpli: Finder, Fornalska, Jóźwiak i Gomułka uznała, że trzeba Mołojca ubić – co też (przy niejakich trudnościach, gdyż wszyscy się strasznie bali i nikt się nie chciał tego podjąć) w końcu uczynił kolejny komunistyczny bohater, niejaki Jan Krasicki (ponoć na Kamiennych Schodkach). Niejako przy okazji, do kompletu oraz dla większej uciechy, postanowiono też zamordować brata Bolesława, Zygmunta Mołojca. Dokonawszy tych wielkich czynów, towarzysze odetchnęli z ulgą (i zapewne wesoło zaśpiewali po rosyjsku, choć akurat o tym historia milczy).

Przy okazji, kilka krążących w dzisiejszym świecie wersji wspomnianej wyżej śmierci wspomnianego wyżej tow. Nowotki (też fajny gość, i owszem) :
·    Tak, jak być powinno: Nowotkę zamordowali „sikorszczacy” – tako rzecze Mołojec.
·    Ostrożnie, choć logicznie: Nowotkę zastrzelił Zygmunt Mołojec, nieświadomie – wprowadzony w błąd przez brata, który powiedział mu, że chodzi o liwidację prowokatora. Mord na tle chorych ambicji Bolesława – wersja Gomułki z roku 1977. Elegancko, przy minimalnych stratach – dwóch dobrych towarzyszy, jeden wprawdzie trochę niedobry, ale mocno ambitny.
·    Dialektycznie a zarazem bezpiecznie: Bolesław Mołojec był agentem sanacyjnego II Oddziału Sztabu Generalnego, Anglików i hitlerowców – i kazał zamordować Nowotkę na ichni rozkaz. Wersja Bieruta/Jóźwiaka lansowana na III Plenum PZPR w 1949 r. Wszystkim wokół się dostało – PPR wyszła cało ;)
·    Idąc z duchem przemian: Mołojec kazał zlikwidować Nowotkę na rozkaz niejakiego Ławrientija Berii (bo to zły mężczyzna był) – wersja mocno nieoficjalna... Praktyczne – od XX zjazdu KPZR zawsze można coś takiego opowiadać (i wobec każdego jakoś się z tego da wybronić).
·    Każdemu, co mu się należy: Mołojec wykończył Nowotkę, gdyż nie bardzo mu się podobała współpraca Nowotki z gestapo – wersja emigracyjna, Władysława Pobóg-Malinowskiego. Przekładaniec: zły Nowotko – dość dobry Mołojec – zły Krasicki. Wszyscy martwi, dobrze jest.
·    Errare humanum est: Mołojec – wskutek tego, że widziano Nowotkę z komunistycznym agentem w mundurze SA, uznał go za prowokatora i kazał zastrzelić – wersja Ignacego Logi-Sowińskiego (PPR/PZPR). Wszyscy chcieli dobrze. Ludzie nie są z gruntu źli, choć czasem błądzą.
·    Dość odważnie, ale bezpiecznie: Mołojec zwariował – wersja Andrzeja Werblana (PZPR). Tow. Werblan z prawdziwie rewolucyjną odwagą przyznał, że (teoretycznie) komunista też może oszaleć. Złota czcionka, jestem pod wrażeniem.
·    Całkiem współcześnie: Nowotkę zlikwidowali dwaj żołnierze Kolegium A Kedywu, wykonując straszliwie tajny i bardzo nieoficjalną drogą (w tajemnicy, z pominięciem przełożonych) przekazany rozkaz „Montera”. Likwidacji dokonano w Alei Wojska Polskiego, później zaś wożono ciało po całej Warszawie, aby podrzucić je na Kolejowej, co miało skierować podejrzenia na niezbyt w okolicy lubianego bahnschutza, Karla Schmalza. Wersja telewizyjna Dariusza Baliszewskiego – mnie osobiście mocno przypomina znakomity serial „Allo, allo”. Według re(we)lacji p. Baliszewskiego, Stanisław Sosabowski „Stasinek” otrzymał też od „Montera” rozkaz zastrzelenia tow. Bieruta – czego niestety nie dokonał z braku czasu, gdyż akurat bardzo spieszył się na randkę. Tu już się kłania „Czas honoru” – jak sobie mały Kazio wyobraża okupację. Nadzwyczajne, dawno się tak nie ubawiłem.

1940 – Gubernator Fischer podpisał zarządzenie o rozciągnięciu obowiązku pracy dla ludności polskiej na młodzież w wieku od 14 do 18 lat.
1990 – Zwrócono orłu ukradzioną przez wielbicieli cudzych zegarków koronę, przywracając godło państwowe według wzoru z roku 1927.