Szynki, nie szyny - choć te większe też się trafiają.
Spacerując po Zaciszu wciąż napotykam na pionowe ślady dawnych kolejek. Sporo tego tkwi do dziś w ogrodzeniach - choćby na całkiem poważnej i mocno już współczesnej ulicy Jórskiego:
- i, jak widać, niektóre wyraźnie starsze ode mnie ;)
Większość odnalezionych odcinków, niestety nie nosi żadnych widocznych na pierwszy rzut oka oznaczeń a i na tych, na których cokolwiek, jak na powyższej, widać, też trudno mi powiedzieć, o co chodzi. Tu wyraźnie widać literę Ż, dalej jest chyba P. Ta pierwsza kojarzy się z koleją nieźle, druga... Wiem, jak się po rosyjsku nazywały wąskotorowe koleje dojazdowe, ale czy to o to chodzi, mam wątpliwości.
Spieszę ze smutkiem donieść, że na żadną datę dotychczas nie trafiłem, ale warto, naprawdę warto trochę po Zaciszu sobie podreptać.
|