chrisfox - 8.10.2007 08:15:04

Zacytuję fragmenty czegoś w rodzaju recenzji najnowszego IPN-owego wydawnictwa traktującego o tym obozie. Pozwoliłem sobie ściągnąć je z pewnego forum, gdzie nie jestem już lubiany i tendencyjnie obrobić - bo chyba coś ciekawego sygnalizują...

Najpierw o tym, co publikacja zawiera:

foq napisał:

(...)Choć autor publikacji, a także autor przedmowy z wyraźną atencją oceniają dorobek śledczy i zaangażowanie p. Trzcińskiej - to nie da się ukryć, że ta publikacja jest w swojej wymowie miażdżącym głosem w dyskusji nad wnioskami wyciąganymi przez p. Trzcińską..

Nie tylko najdalej idące i kontrowersyjne tezy (komory przy Dworcu Zachodnim, 5 lagrów na terenie Warszawy, data uruchomienia obozu czy ilość jego ofiar) nie zostały potwierdzone, to jeszcze wykazano szereg nieprawidłowości oraz, co gorsza, b. nieładne manipulacje pani sędzi w prowadzeniu śledztwa i w poczynionych przez nią ustaleniach.(...)

(...)przy okazji w bardzo złym świetle zostaje przedstawiona osoba p. Trzcińskiej..(...)

Teraz to, czego w niej nie ma:

foq napisał:

(...)pomijanie zeznań jednoznacznie mówiących o istnieniu jakiegoś obozu na Kole czy też ignorowanie (z przyczyn formalnych ??) faktu jego uwidocznienia na praktycznie wszystkich fotografiach lotniczych tego rejonu jest po prostu śmieszne i niepoważne. Takich sytuacji jest więcej i nie pozwala to niestety darzyć pełnym zaufaniem poczynionych dotąd przez autora ustaleń w sprawie.

Tak mi się to jakoś wpisuje w pewien nurt... - a może to tylko mania prześladowcza?

Z nieco innej beczki. Jest jeszcze rzecz o posmaku sensacji, która jednak jakoś mocno dziwnie mi wygląda... Raz jeszcze zacytuję:

foq napisał:

Nowych materiałów brak, a stare często zostają podważone - np. mit słynnych instalacji gazowych w i na tunelu pod Dworcem Zachodnim zostaje chyba obalony dzięki żyjącym do dzisiaj ... projektantom i twórcom tych instalacji, wybudowanych w latach 70-tych!(...)

Dowodów nie mam, jedynie pamięć, która jak wiadomo lubi sobie to i owo popłatać. Owe słynne banie w międzytorzu widziałem niejednokrotnie a pamiętam to, bo zawsze mocno mnie owe nietypowe obiekty (czy też jeden obiekt - tu już się kłócić nie będę) intrygowały. Stąd pamiętam też świetnie, co o tej budowli - czy budowlach - napisano w tygodniku "Perspektywy". Pojawił się tam artykuł, w którym po raz pierwszy zetknąłem się z hasłem "KL Warschau" - była w nim też mowa o komorach gazowych a także - i chyba głównie dlatego o tym pamiętam - zdjęcie "mojego ulubionego" obiektu z Zachodniego, opisanego jako bania gazotwórcza. Co z tego wynika? Nie za wiele, jednak... Otóż - mimo owych pamięciowych figli - przekonany jestem, że czytałem ową publikację nie później (raczej wcześniej), niż pod koniec lat siedemdziesiątych. Owszem, wtedy nie takie rzeczy robiono i nie takie głupoty usiłowano ludziom wmawiać. Jednak, czy jest mocno prawdopodobne, że serwowano by aż takie brednie o budowlach powstałych zaledwie kilka lat wcześniej? Chyba, że celowo chciano wszystko sprowadzić do absurdu, ale tu z kolei - choćby w stosunku do poniesionych kosztów - szopka była o wiele zbyt mała...