... czyli co znalazłem w krzakach. Dziś moja wielce szanowna żona zabrała mnie na swoją służbową imprezę. Wyobraźcie sobie zapachy smażonych kiełbasek, piski biegających bachorów i towarzystwo dyskutujące o wyższości dżakuzi ze skrzydełkami nad dżakuzi bez skrzydełek. Jednym słowem tylko się urżnąć gdzieś na boku albo się urwać gdzieś cichaczem. Ponieważ urżnięcie tym razem nie wchodziło w grę, wymawiając się pilną potrzebą urwałem się z imprezy i pomaszerowałem przed siebie, licząc w skrytości ducha, że coś ciekawego znajdę. Oczywiście nie wybrałem pierwszych z brzegu krzaków, bo tam można znaleźć co najwyżej puste butelki po napojach wyskokowych lub spragnioną czułości młodzież w wieku różnym. Ponieważ przewidziałem, że impreza służbowa będzie miała przebieg jak opisany powyżej zrobiłem risercz krzaków w najbliższej okolicy i znalazłem coś takiego.
Jest to fragment zachodniej części lubelskiego węzła kolejowego przedstawiający jego przebudowę, na okoliczność wybudowania linii Tomaszów - Radom - Lublin. Z ustnych przekazów dowiedziałem się, że pozostał po starym przebiegu mostek lub przepust (w kółku). Postanowiłem to sprawdzić.
Ze zdjęć lotniczych wynika, w domniemanym miejscu przebiegu starej linii istnieje jakiś mostek. Obok na nowej linii też jest jakiś przepust lub mostek trochę dziwny bo zakończony z tylko z zachodniej strony. Ze znalezieniem mostka nie było większych problemów. Wygląda on w ten sposób. widok ogółny
południowy przyczółek
północny przyczółek
Ze mostku zdjąłem widoczny w oddali, współczesny jak mi się wydawało, przepust na nowej linii.
Ponieważ większość przepustu zasłaniały krzaki, poszedłem go ustrzelić z bliższej odległości.
Tu się okazało, że przepust nie kończy się zaraz za torami tylko trochę dalej. Wygląda to tak:
Jego szerokość (ponad 40 metrów) wskazuje że planowano tam wybudowanie jeszcze co najmniej dwóch a może nawet trzech par torów. Niestety na dół nie zeszłem. Trasznie wszystko było zarośnięte i jak widać w środku stoi woda. Spóbuję jesienią, jak liście spadną z krzaków. Na koniec trafiłem jeszcze pociąg 4417 z podwójną atrakcją w postaci stonki na przedzie. Numerków niestety nie zanotowałem.
Szczęśliwy z moich krzakowych odkryć wróciłem na imprezę.
Pozdrawiam serdecznie i krzaczasto.
ksiezyc_nad_gieesem ...
PS Jak mnie żona oświeciła przed chwilą, dżakuzi jest z oświetleniem od spodu, a nie ze skrzydełkami. Też ładnie.
|