chrisfox - 23.08.2008 12:18:00

Niezbyt odpowiada mi nazwa - kojarzy się z okrutnymi powieścidłami Henryka S. i jarmarczną sztuką Daniela O. (jeśli ktoś lubi któregoś lub obu panów - przepraszam, to już jego sprawa ;)). Cicha, dobra (10 minut spacerem z centrum) choć niezbyt efektowna lokalizacja - wrażenie psują pobliskie betonowe pensjonaty (czy cóś). Wystrój tradycyjny, bez szczególnych rewelacji. To akurat wszystko, co by mi się mogło nie podobać ;)

Jedzenie niby w standardowych cenach, ale imponujące porcje sprawiają, że nie trzeba składać ogromnych zamówień. Wielka porcja smażonego oscypka z boczkiem - 7.50; befsztyk z polędwicy wołowej 28,-; litr przemysłowego piwa 12,-; tequila również 12 złotych. Kucharz zna się na rzeczy, dania są naprawdę smaczne. Kelnerki wyraźnie młodsze ode mnie, estetyczne, miłe i profesjonalne. Przygrywa (oczywiście bez obligatoryjnych dodatków do rachunku) chyba jedna z najlepszych kapel, jakie spotkałem w zakopiańskich knajpach - zdarza im się nawet jeszcze po dwudziestej drugiej zagrać coś na autentyczną góralska nutę ;) Gdybyście przypadkiem pojawili się z dziećmi, można je łatwo spacyfikować za pomocą istniejacego w karczmie kącika zabaw. Króciutko: polecam, naprawdę.

Zakopane, Grunwaldzka 25b, http://www.karczmakmicic.pl/