Łażąc po moim rodzinnym mieście znalazłem na przedwojennym osiedlu Dyrekcja (ponoć największa inwestycja budowlana II RP z historycznym Gmachem Dyrekcji PKP na czele) znalazłem parę śladów okupacji, ale za to jakich!
Budynek na ul Katedralnej:
nad pierwszą i ostatnią klatką są ślady po gapach:
zbliżenie:
ostatnia klatka i kolejna gapa:
zbliżenie:
No i chyba orginalna niemiecka Victoria wyłazi z pod tynku:
kolejny budynek, tym razem w alei Piłsudzkiego:
a na tym budynku od frontu: Urząd Kontroli Dochodów w Chełmie
a z boku:
Kreishauptmannschaft, wg mieszkańców tu była siedziba Gestapo
wg, starszej pani, mieszkanki tego budynku to ślady po innym napisie informującym o siedzibie policji:
a to uchwyt w którym tkwiła flaga ze swastyką:
i jeszcze dwa ślady po niesławnym referendum:
Jak to się uchowało tyle lat po wojnie? Pytanie czy takie pamiątki należy zachować czy zamazać i zapomnieć? ja myślę że te ślady należało by zakonserwować, ale paru mieszkańców tego domu wolało by to zatynkować.
|