Kolejka Marecka - zaciekawiamy Warszawą

Nowego wątku nie będę zakładał, bo choć to o czym chcę napisać łączy się ze zdjęciami L. Sempolińskiego, to impulsem były dzisiejsze informacje w TV o filmach Juliena Bryana.

Przeglądając zdjęcia Sempolińskiego trafiłem także na poniższe, które znalazłem jakiś czas temu w NAC.

Zdjęcie to, a raczej jego identyfikacja, jest stosunkowo łatwa. Wystarczy rzut oka na budynki i... wiadomo!
Oczywiście nie omieszkałem udać się w to miejsce, by zrobić aktualną fotkę


Teraz jednak, po informacji (chyba już kolejnej) o J. Bryanie, jeszcze raz sięgnąłem do jednego z filmów, które nakręcił - http://www.youtube.com/watch?v=M2X4GARxlH0. Już pierwsze sceny wydają się znajome: to właśnie Targowa róg Wileńskiej widoczna na zdjęciu. Dopiero w tym momencie dokładniej przyjrzałem się temu zdjęciu z IX.39 i... wypatrzyłem na nim Juliena Bryana! Stoi na pryzmie ziemi, w jasnym garniturze, a w rękach trzyma... kamerę. Zabawne (a może mało śmieszne? ), że do tej pory tego nie skojarzyłem.


A żeby nie odbiegać zbyt daleko od tematyki wątku to przytoczę Wam małą historyjkę. Otóż udałem się na Krakowskie, żeby zrobić zdjęcie porównawcze m.in. tej fotki (84_7):

Do tej pory drukowałem sobie te stare zdjęcia, by móc znaleźć w terenie właściwe miejsce. Tym razem, po raz pierwszy, wybrałem się z laptopem. Kiedy już niemal zdecydowałem się nacisnąć na spust, a było mi niewygodnie (w lewym ręku laptop ze sterczącym ekranem, a prawym aparat) słyszę: "A co pan robi?" - odwracam głowę i widzę zatroskanego wojskowego BOR-owca. Odparłem, zgodnie z prawdą - "Zdjęcia porównawcze". Nieco speszony wydusił: "A dla jakiej agencji?". Rozbawił mnie tym pytaniem i już miałem odpowiedzieć, ze dla... MOSAD-u, ale zdecydowałem się na prozaiczną odpowiedź - "Dla siebie". Jak się okazało to go zadowoliło, bo już więcej pytań nie miał, a ja mogłem zrobić to zdjęcie:

Mam nadzieje, że był to odosobniony przypadek i nadal będę się mógł cieszyć wolnością.

Czyli byłem (jestem) w błędzie? Pozostaje więc liczyć, że cela będzie od słonecznej strony - czego i Tobie życzę.

Górne - chciałbym, żeby było z Zacisza. Podoba mi się styl chałupki, nawierzchnia ulicy, oświetlenie i to, że teren za torem jest obniżony. Tak tam wygląda do dziś (choć nawierzchnia teoretycznie lepsza i toru już nie ma). Co do dolnego... wolne żarty

Mam nadzieję, że znajdę u Was zrozumienie jeśli zapytam - gdzie to? (u Sempolińskiego - Miodowa)
Zdjęcie zrobione z pewnej wysokości, sądziłem, że trasa WZ i tył budynków Senatorskiej, ale... nie, zresztą za nisko

Prawda, że dziś wygląda nieco inaczej? Tu jakiś większy, te paskudne wieżowce strasznie go stłamsiły.

A to mogą być podcienia tego hotelu? (1945)

A to ciekawe. Pierwsza myśl jaka mi przyszła to Arsenał. Byłem tam dziś, żeby zrobić zdjęcie porównawcze. Zajrzałem na dziedziniec i... trochę się rozczarowałem - żadnych podcieni. Czyżby tak został po wojnie zmodyfikowany?

Nie daje mi ta sprawa spokoju. Myślałem, myślałem i chyba wymyśliłem
Jak już wspomniałem - "zajrzałem na dziedziniec". Zajrzeć to nie to samo co obejrzeć. A obejrzeć nie za bardzo mogłem, bo wyjście z bramy na dziedziniec jest zagrodzone. Nie należę do tych, którzy nie zwracają uwagi na takie "drobiazgi", więc poprzestałem na widoku trzech wewnętrznych ścian. Została więc czwarta - ta od strony południowej. Jakoś dziwnie jestem teraz przekonany, że to właśnie od tej strony są te podcienia. Wybiorę się tam przy najbliższej okazji i sprawdzę. (może nawet pokonam tą przegrodę i wedrę się na dziedziniec? )

polex napisał:

Nie daje mi ta sprawa spokoju. Myślałem, myślałem
(...) od strony południowej. Jakoś dziwnie jestem teraz przekonany, że to właśnie od tej strony są te podcienia.

Nie prościej poczytać? Przykro mi, nie podam źródła - pamiętam jedynie, że było raczej łatwo dostępne. Zresztą zdjęć z dziedzińca Arsenału, jak wspominałem, Sempoliński wykonał całą masę (ja mam na dysku ze dwadzieścia) - naprawdę łatwo oglądając je łącznie, dojrzeć choćby charakterystyczny centralny ryzalit i jego okolice; stwierdzić, że to ten sam obiekt i dojść do wniosku, że chyba jednak podcienia tam były

Na dziedzińcu niedawno byłem, jednak nie pamiętam, czy podcienia od południa ocalały. Raczej nie, ale do pewności mi daleko.

Co byśmy zrobili bez NAC-a