Forum Stowarzyszenia
Moderator
Od poniedziałku w GW
Jak zmieniało się getto w Warszawie?
Sylwetki znanych osób, któe zginęły w getcie.
Kalendarium akcji likwidacyjnej getta.
Offline
administrator
Trzeba się będzie zapoznać...
Offline
administrator
Oj, już się trochę zapoznałem. Autorzy wiekopomnego dzieła nawet się powołują na jakieś źródła. Niestety, publikowane rewelacje są z nimi nie zawsze zbieżne. Brak mi czasu i chęci, żeby te wszystkie "drobne potknięcia" wyliczać. Jak to niektórzy mówią: chciałam dobrze a wyszło jak zwykle.
Uczciwie mówiąc, ogromnego zdziwienia nie zgłaszam.
Na końcu, dumnie napisano: Opracowanie m.in. na podstawie kalendarium w książce B. Engelking i J Leociaka "Getto warszawskie. Przewodnik po nieistniejącym mieście" oraz Archiwum Ringelbluma. Opracowujący był niewidomy?
Offline
administrator
Publikują ciąg dalszy, fajny. Genialnie jest choćby opisany bunkier na Miłej 18 (nie zgadza się praktycznie nic - poza faktem, że coś tam takiego było i że zginął tam Anielewicz), bardzo mi się podoba fragment o kawiarni "Sztuka", zdjęcia Karmelickiej... Dalej autorzy powołują się na "relację" Mariana Apfelbauma, człowieka przyznającego się do pokrewieństwa z mitycznym Morycem Apfelbaumem - wirtualną postacią stworzoną dla własnych potrzeb ambicjonalno-finansowych przez komunistycznych hochsztaplerów, Iwańskiego, Bednarczyka i spółkę. Potem jest śliczna - konkretna, obszerna i niezwykłe wartości edukacyjne posiadająca notatka przedstawiająca historię Leszna 13 i Trzynastki. Czterozdaniowa zresztą. Lapidarna forma może zachwycić - a że niczego się z niej nie dowiemy... aj, po co takie sprawy wyciągać? Jest napisane? Jest. Sztuka jest sztuka.
Później napotkałem przepiękny, wzruszający opis dziejów mojego byłego kościoła parafialnego (na załączonej "mapie" zresztą go w ogóle nie zaznaczono, a fe...). Aż się o mało nie spłakałem, będąc dziś oddalony od kraju lat dziecinnych o osiem kilometrów. Napisano o nim aż trzy zdania - ale w końcu nie ilość rzondzi, lecz jakość. Jakość owego głębokiego tekstu jest taka, że pozwolę sobie przytoczyć ten obszerny fragment w całości, aby pozostał choć tu, ku nauce bieżących i przyszłych pokoleń. Zaczynamy:
Zdanie nr 1: Kościół Karmelitów pw. Narodzenia NMP znajdował się w getcie i służył Żydom katolikom.
Szczera prawda. Wprawdzie ortodoksi zaraz stwierdzą, że albo katolik, albo Żyd, ale nie bądźmy drobiazgowi. Jedźmy dalej.
Zdanie nr 2: Przychodzili tu na nabożeństwa, żeby zjeść posiłek i spędzić czas w przykościelnym ogrodzie.
Widać, jak dzisiejszy świat jest dziadowski, prawda? Już tyle razy byłem na nabożeństwie i nie dano mi żadnego posiłku. Przeklęta żądza pieniądza, toż w getcie było lepiej (tak przynajmniej piszą). Pora na...
Zdanie nr 3, podsumowujące naszą wiedzę: Pozostała społeczność getta traktowała ich z dystansem.
O, to rozumiem. Kogoś, kto chodzi do kościoła żeby najeść się i pospacerować, ja bym też tak traktował.
Tak gwoli ścisłości. Te trzy zdania nie zostały przeze mnie wyrwane z kontekstu, aby wyśmiać i zohydzić. To jest tekst kompletny, wszystko o tym miejscu, więcej tam nie ma. To jest cała informacja o siedemnastowiecznym kościele, gdzie po raz pierwszy w historii wykonano Boże coś Polskę, w klasztorze obok którego więziono m. in. Waleriana Łukasińskiego, świątyni która na terenie getta znajdowała się od początku do końca, gdzie działy się wówczas rzeczy wielkie, choć władał nią antysemita ks. Popławski...
To, oczywiście, nie wszystko. Oj, nie...
Autorami natchnionych tekstów są panowie Jerzy S. Majewski i Tomasz Urzykowski a zdjęcia wykonane "dokładnie tam, gdzie historyczne" , robiła jakaś Pani. Całość tu: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/56,3 … ejsca.html Serdecznie polecam, to trzeba zobaczyć. I dobrze zapamiętać. Będąc akurat blisko zaznajomiony z wymaganiami szkoły podstawowej, mogę śmieć twierdzić, że w czwartej klasie oceny za coś takiego nie byłyby wysokie.
Zapomniałem - a grzech nie napisać. Załączony planik (autorzy Dzieła dumnie nazywają go "mapą") też koniecznie trzeba zobaczyć. Jeśli ktoś nie ma w głowie przebiegu granic getta, wystarczy porównać z planami Pawła Weszpińskiego dołączonymi do Przewodnika po nieistniejącym mieście, na którym ponoć się twórcy opierali. Nie jest bardzo tragicznie, ale za dobrze też nie jest...
Offline
Użytkownik
Na moje oko, zdjęcie z artykułu (zamieszczone poniżej) nie przedstawia Nowolipkek 17 róg Karmelicka, tylko Nowolipki 10.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/56,3 … e,,17.html
Dla porównania:
http://www.kolejkamarecka.pun.pl/gallery.php?pid=7639
Następujące zdjęcia przedstawiają prawdpodobnie narożnik Nowolipek 17 i Karmelickiej:
http://www.kolejkamarecka.pun.pl/viewto … 237#p24237
(Innych nie kojarzę).
Ostatnio edytowany przez VCS-3 (22.07.2012 00:42:40)
Offline
Użytkownik
chrisfox napisał:
...To, oczywiście, nie wszystko. Oj, nie...
Zdjęcie podpisane jako Nowolipki 17 bardziej pasuje do Nowolipek 10, a Śliską 9 widzę od strony Siennej 16.
Offline
Użytkownik
W innym niejscu (http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/56,3 … _,,21.html) jest zdjęcie podpisane jako Muranowska 6 :
Tak napradę przedstawia ono Świątojerską 38: http://www.warszawa1939.pl/index_arch_m … ka_38&r3=0
Offline
Użytkownik
Witam.
Taka drobna uwaga terminologiczna.
chrisfox napisał:
...
Wprawdzie ortodoksi zaraz stwierdzą, że albo katolik, albo Żyd, ale nie bądźmy drobiazgowi.
...
Nie wiem, kto to są ci ortodoksi, ale prawidłowym określeniem pary nie do pogodzenia byłoby: "albo katolik, albo żyd", gdzie żyd = jedno z określeń wyznawcy religii mojżeszowej. Natomiast Żyd = członek narodu żydowskiego, i są liczne przykłady Żydów katolików, jak chociażby tak oczywiste jak św. Piotr, św. Jakub, św. Paweł (po nawróceniu pod Damaszkiem)... Z bardziej współczesnych - doktor Bernard Natanson (choć katolikiem został dopiero pod koniec życia).
Offline
administrator
Ano, sami widzicie
Co się zaś tyczy ortodoksji... Sam się uważam za ortodoksa, choć akurat niekoniecznie żydowskiego Faktycznie, odruchowo tę literę zmieniłem na dużą, bo mi się mała kojarzy źle - i może w tym zestawieniu powinna być mała, faktycznie, aczkolwiek ja wolę dużą, choćby dlatego, że nie wiadomo, jak to w końcu z nimi jest. Do dziś, nawet W Izraelu, trwają poważne dyskusje, kto jest Żydem (w rozumieniu narodowym) a kto nie - i pewnie nigdy się nie dowiemy, kto jest. Definicji jest sporo, ja bym się pewnie skłaniał jednak ku tradycyjnemu żydowskiemu spojrzeniu, że Żydem jest ten, kto żyje jak Żyd.
Tak więc, można - według tej definicji - przestać być Żydem (z dużej litery) po przejściu na - choćby - katolicyzm.
Na wszelki wypadek dodam, że temat znam na tyle pobieżnie, iż nie podejmę się dalszej dyskusji w tej kwestii. To by w moim wykonaniu wyglądało jeszcze bardziej żenująco, niż mądre wypowiedzi o getcie z Dzieła, które w tym wątku (niestety) trochę omawiamy.
Offline
administrator
Zacząłem (czyżby z nudów?) nawet toto czytać. Niepotrzebnie
Strona pierwsza (właściwie druga). Napisano, że getto zostało zamknięte 15 listopada. Cóż to jest jeden dzień przy ponad 70 latach? Dalej jest zdjęcie - podpisane "ul. Sienna 55". Bardzo fajna rzecz. To zdjęcie powojenne, ale na wszelki wypadek o tym nie wspomniano - niech sobie maluczcy myślą, że to gettowy cymesik. W tekście wprawdzie wspomniano, że to zdjęcie nie jest wykonane tam, lecz w pobliżu (i dalej "ale nie wiadomo gdzie"). Czyli wiadomo, że nie tam, nie wiadomo gdzie, ale wiadomo, że w pobliżu - ale oficjalnie podpisano "Sienna 55". Śliczniutkie zabiegi, bardzo milutkie, niezwykle mi się podobają. Rzetelniutkie to wszyściutko, aj...
Befehlstelle. Tu sprawa dość poważna. Autorzy Dzieła - idąc chyba za tekstem na tablicy - piszą o jakiejś podziemnej katowni, w której masowo mordowano mieszkańców getta. Rzecz ciekawa, Ber Warm, który służył ("pracował" to chyba niezbyt dobre słowo) na Befehlstelle od lata 1942, jakoś nic o tym nie wspomina. A relację zostawił obszerną i bardzo dokładną, opisując nawet rozkład pomieszczeń i ich przeznaczenie, zwyczaje załogi, osobowość poszczególnych funkcjonariuszy... Zapomniał?
Informacja o rzekomym ataku na tę placówkę podczas powstania w getcie też jest dla mnie nieco zaskakująca. Nie twierdzę, że nic takiego nie miało miejsca, ale czytam o tym po raz pierwszy. Charakter walk był wówczas - tak mi się coś zdaje - nieco inny, zdecydowanie obronny. Bardziej jestem skłonny sądzić, że znakomici autorzy popełnili tu (malutki, ależ wiem, bardzo nieduży) typowy amerykański błąd - łącząc w swej syntetycznej i nowoczesnej świadomości powstanie z roku 1943 z tym, które miało miejsce nieco później. Faktycznie, w sierpniu 1944 te okolice były obiektem nieudanych powstańczych ataków.
Z Miłą 18 już są takie - wybaczcie popularne sformułowanie - jaja, że nie chce mi się wytykać wszelkich głupot. Nie zgadza się praktycznie nic.
Umschlagplatz. Gdyby zechciano zajrzeć choćby do książki Engelking/Leociaka, nie pisano by tu znanych bredni o wywiezieniu stąd 300 tysięcy. To liczba, o jaką zmniejszyła się do września 1942 ludność dzielnicy. A mieszczą się tu wywiezieni do Treblinki, zmarli i zamordowani na miejscu, wywiezieni z Leszna 109 do obozów pracy i ci, którym udało się wówczas przedostać na stronę aryjską. W książce jest napisane wyraźnie - z Umschlagplatzu wywieziono w lecie 1942 254 tysiące ludzi.
Nie (przynajmniej na razie), więcej nie jestem w stanie.
Offline