Forum Stowarzyszenia
Rozporządzenie gen. gub. Franka o definicji pojęcia „Żyd”, 24 VII 1940 określało, że:
... Żydem był ten, którego trzej dziadkowie byli pod względem rasowym pochodzenia czysto żydowskiego (lub dwóch należących do gminy wyznaniowej). Ten zaś którego jeden lub dwóch z dziadków był pochodzenia żydowskiego został uznany za "żydowskiego mieszańca". W rozporządzeniu określono też, że przedsiębiorstwa uważane są za żydowskie (jeżeli jeden lub więcej właścicieli są pochodzenia żydowskiego).
Wcześniej jednak było sporo innych akcji, nakaz noszenia opasek, zakaz posiadania gotówki itd., a przede wszystkim spis z 28 października 1939 - jakie kryteria były użyte w tym spisie? Na jakiej podstawie w ogóle był stworzony? Oświadczenia własne, jakieś listy Gminy Wyznaniowej Żydowskiej, Judenratu?
W jaki sposób w 1939 roku określano przynależność do społeczności żydowskiej?
A może wiecie, czy ten spis mógł nie objąć jakieś mniejszej lub większej grupy, która później z jakiegoś powodu jednak znalazła się w getcie?
Pozdrawiam
Offline
administrator
Dziś (ani zapewne przed poniedziałkiem) nie dam rady sprawdzić - jeśli oczywiście cokolwiek mogę o tym znaleźć. Poszukam w wolnej chwili, ale pewnie najwcześniej w poniedziałek.
Przy okazji, ja bym ten wątek przeniósł, bo w tym miejscu nikt do niego nie zajrzy. Ten dział jest wyjątkowy, tylko dla zalogowanych, a i ci odwiedzają go jakoś niechętnie.
Offline
Nie jestem pewien, czy to ciekawy temat.
Po prostu w czasie jednej dyskusji padło pytania o kryteria "bycia Żydem" i, mimo, że wydawało by się to łatwym, to okazuje się, że na długo przed rozporządzeniem Franka Niemcy w jakiś sposób dokonywali segregacji warszawskich Żydów - różne rozporządzenia dotyczące obowiązku pracy, różne przydziały żywności - sam wygląd czy język ani miejsce zamieszkania nie byłyby tu raczej wyznacznikiem.
Z pewnością wszelkie listy, cechowe, związkowe, szkoły, ale również ten spis przeprowadzony przez Judenrat pewnie się przysłużyły dla dokonania tego podziału, ale czy możliwe, że udało się komuś już na początku okupacji "przechytrzyć" system i nie dać się zarejestrować jako Żyd, czy był on na tyle szczelny, że raczej było to niemożliwe?
W ogóle, czy możliwym jest, że kryteria te mogły spowodować, że po aryjskiej stronie udało się uratować jakiejś grupie Żydów, natomiast do getta dla odmiany trafili ci, których by nikt wcześniej o to nie podejrzewał?
Niby mniej więcej zgadza się wszytko w ilościach, w stosunku do przedwojennej ilości ludności pochodzenia żydowskiego, ale nigdzie nie spotkałem się z dokładniejszym wyliczeniem wg kryteriów ustalonych przez Niemców, jaka była struktura społeczności żydowskiej w getcie.
Przenieść jak najbardziej - jak uważasz
Offline
administrator
No to przeniosłem. Tu będzie większa szansa, że ktoś coś mądrego dopisze.
Zagadnienie (tu się odnoszę do postu powyżej) jest na tyle obszerne, że się kompletnie nie czuję ani trochę kompetentny. Niewątpliwie, istniała grupa ludzi, którzy właściwie dopiero od Niemców dowiedzieli się, że są Żydami i powinni się przenieść do dzielnicy zamkniętej. Przypomina mi się tu choćby sprawa prof. Hirszfelda (to zresztą w ogóle pod pewnymi względami fajna postać ), który absolutnie za Żyda się nie uważał, do getta nie poszedł (to znów temat do rozwinięcia innym razem) i wszystko by może było dobrze, gdyby nie podpisał się na dokumencie, który dotarł do Generalnego Gubernatora...
Mniejsza, ja nie o tym, miało być o spisie. Szczegóły można zapewne znaleźć w Biuletynie ŻIH nr 26 z 1958 r. (chyba go gdzieś miałem, ale jakoś nie mogę znaleźć) - T. Berenstein, A. Rutkowski, Liczba ludności żydowskiej w Warszawie w latach okupacji hitlerowskiej. Sądząc po tym, co na temat spisu piszą Czerniaków i Ruta Sakowska, spisem objęto członków Gminy Żydowskiej - co zresztą byłoby zgodne z dyrektywą Heydricha z 21 września 1939.
Offline
Trzeba będzie się bliżej przyjrzeć tym pozycjom.
Zauważyłem, że strasznie w głowach miesza spis warszawiaków przedwojennych, sporządzony w 1950 roku, wykazujący że tak naprawdę to w Warszawie w czasie okupacji mało kto zginął, no chyba, że z przyczyn naturalnych
Jednym z argumentów zwolenników tej wersji jest zaniżanie ofiar warszawskiego getta, dla celów stricte matematycznych, żeby im się rachunki zgadzały
Offline