Forum Stowarzyszenia
Moderator
Korzystając z dobrego słońca zapuściłem się dziś razem z kolegą wzdłuż linii Łuków - Lublin. Co prawda wycieczka rozpoczęła się w Ciecierzynie, ale Ciecierzyn i Bystrzycę już kiedyś opisywałem więc zacznę od wiaduktu nad Drogą Krajową nr 19.
Wiadukt niewiele zmienił się do czasu gdy powstał
Następny przystanek urządziliśmy sobie w Wandzinie, gdzie znajduje się dość sympatyczny budynek, którego występowanie w dużych ilościach na ww. linii uczyniło wycieczkę dość monotonną architektonicznie.
Ponadto w Wandzinie była mijanka, która pełniła bardzo ważną rolę strategiczna w systemie transportu byłego Układu Warszawskiego. Dwie zwrotnice tej mijanki były ścisle tajne i leżaly ukryte w pobliskich krzakach. Raz do roku do Wandzina przyjeżdżał pociąg z wojakami, którzy wyciągali zwrotnice z krzaków i łączyli oba tory mijanki. Parowóz przejeżdżał celem próby po zwrotnicach, po czym były rozmontowywane i abarotna lądowały na rok w krzakach.
Kolejny przystanek urządziliśmy sobie w Lubartowie. Stacja świeciła pustkami, ciszę przerywały jedynie dzwony w pobliskim kościele.
Dworzec poza okropną przybudówką niewiele zmienił się od czasu wybudowania.
Obok dworca jest sraczyk, ale mocno nieużywany bo nie śmierdzi.
Przy dworcu znajduje się również wieża wodna
Przypadkowo natknęliśmy się na pozostałości po urządzeniu do grawitacyjnego opróżniania wagonów. Chyba, że macie lepsze pomysły co do zastosowania tego urządzenia.
W Lubartowie uwieczniamy jeszcze wiadukt
i jedziemy na największą przeprawę mostową na tej linii czyli most na Wieprzu w Szczekarkowie. Most jest 3 przęsłowy, nitowany, długości 196 m.
Jak można zauważyć, most powstał dla linii dwutorowej.
Niedaleko od mostu znajdował się przystanek Szczekarków i posterunek bocznicowy o takiej samej nazwie bocznicy garbarni w Chlewiskach. Po budynku zostało coś takiego.
Bocznica do garbarni powstała po II Wojnie Światowej, liczyła sobie prawie 2 kilometry. Została rozebrana parę lat temu, około 2000 roku.
W Szczekarkowie znajdowały się przynajmniej dwa tory do manewrów i długi tor wyciągowy znajdujący się na nasypie po prawej stronie linii do Łukowa.
Następnie jedziemy do Tarła gdzie znajdował się kolejny przystanek. W Tarle nie zauważyliśmy żadnego budynku który w jakikolwiek sposób byłby związany z koleją.
Dalej jedziemy do Brzeźnicy Bychawskiej gdzie napotykamy na trochę znany już typ budynku.
W Brzeźnicy Bychawskiej jakimś cudem ocalał rozjazd niegdysiejszej mijanki.
Po drobnych problemach natury orientacyjnej docieramy do Gródka. Tu budynek jest inny niż na innych mijankach.
Następnym punktem jest most na Tyśmienicy. Jak widać ten most powstał również dla linii dwutorowej.
W pobliskich stawach znajdują się szczątki Canta, o czym można przeczytać sobie tu:
http://www.1939.pl/uzbrojenie/polskie/l … index.html
Kolejny punkt to stacja Parczew. Cisza, spokój i nawet ksiądz nie przeszkadza. Dworzec typowy dla tej linii
Na budynku dworca i w najbliższej okolicy znajdują się różne tablice, niektóre mocno pamiątkowe.
Niewykluczone jest, że do dzielnych utrwalaczy wymienionych na tablicy strzelał mój kuzyn, żołnierz AK.
Z wieży wodnej zniknęła słynna brzózka
Słynną brzózkę widać tu:
Ponadto w Parczewie można zauważyć sympatyczny sraczyk, ruiny wagi wagonowej i dość ciekawe urządzenie.
Jeszcze ogólny rzut oka na kolejowy magazyn
i jedziemy na most na Piwonii. Jak łatwo zauważyć most ten nie posiada przyczółków na drugi tor.
Po szybkiej lustracji okolicy okazało się, że drugi most istniał jak najbardziej, 15 metrów na wschód. Ostały się jeno przyczółki.
W Parczewie znalazłem kilka szynek.
Następnie udajemy się do Milanowa, gdzie zastajemy mocno charakterystyczny budynek
oraz walącą się drewnianą ruderę niekoniecznie, być może związaną z koleją, ale mnie się jakoś spodobała, więc ją uwieczniłem.
Z Milanowa udajemy się do Bezwoli, gdzie, jak inaczej zastajemy kolejną wersję tego samego budynku.
W Bezwoli zachowały się resztki pędni semaforowych.
W tym miejscu niestety popełniamy błąd, zapominając odwiedzić Lisiowólkę. Jedziemy prosto do Radzynia. Budynek radzyńskiego dworca mocno zbliżony do innych dworców.
Sraczyk zbliżony do lubartowskiego wychodka.
Trochę zastanawia mnie brak wieży wodnej w Radzyniu, ale wedle mojej wiedzy nigdy jej tam nie było, choć na chłopski rozum powinna byc.
W Radzyniu właściwym znajdujemy osobliwy pomnik
oraz nietypową tablicę informacyjną
Indagowany, na okoliczność pomnika cieć, wyjaśnił, że on tu tylko sprząta i nic nie wie. Poradził nam dowiadywać się w sprawie pomnika w, jak się wyraził, derekcji.
Następnie kierujemy się do Jasek, gdzie oczywiście zastajemy kolejną odmianę tego samego budynku.
W Jaskach znajdujemy nietypową tabliczkę
oraz obznajamiamy się z budową peronu, składającego się z wbitych szyn oraz podkładów kolejowych w charakterze murka oporowego.
Z powodu zapadających ciemności zmuszeni jesteśmy zakończyć naszą ekskursję w Kownatkach. Dla odmiany w Kownatkach straszą ruiny nastawni o innym niż wszystkie wyglądzie.
Zawsze fascynowała mnie ta mijanka, zastanawiałem się jaki cel przyświecał budowniczym, którzy umiejscowili ją na takim odludziu, żeby nie powiedzieć zadupiu. Do mijanki nie prowadzi żadna utwardzona droga a do najbliższych siedzib ludzkich jest półtora kilometra w linii prostej. Niewykluczone jest, że kiedyś była tu ładownia drewna z pobliskich lasów. Dziś odkryłem, że w Kownatkach znajdują się dwa perony. Po co i na co nie mam pojęcia.
Z Kownatek już w zasadzie po ciemku wracamy do domu.
Dla obrazu całości zapodam jeszcze wygląd budynku w Rudniku
Pozdrawiam serdecznie i monotonnie.
ksiezyc_nad_gieesem ...
Offline
administrator
Prześliczne...
Najbardziej podobały mi się (z grubsza w kolejności ):
- mosty (te nitowane kratownice, piękne przyczółki...)
- historia o wojskowej mijance w Wandzinie (powiało mi bezsensownym dzieciństwem)
- tablica o członkach EMO
- szynki (w życiu nie widziałem węgierskiej)
- radzyński pomnik
- tchnienie wiosny
Ja poproszę o więcej
Offline
Moderator
Bardzo ładne.
chrisfox napisał:
Prześliczne...
Najbardziej podobały mi się (z grubsza w kolejności ):
- mosty (te nitowane kratownice, piękne przyczółki...)
- historia o wojskowej mijance w Wandzinie (powiało mi bezsensownym dzieciństwem)
- tablica o członkach EMO
- szynki (w życiu nie widziałem węgierskiej)
- radzyński pomnik
- tchnienie wiosny
Ja poproszę o więcej
Rzeczona tablica pozwoliła dokonać rewelacyjnego odkrycia, że funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa istnieli i cierpieli za wolność i lud już w 1946r.
Offline
administrator
Yorik napisał:
funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa istnieli i cierpieli za wolność i lud już w 1946r.
Funkcjonariusze - jako tacy - istnieli. Może nawet, zajęci walką klasową, nie wiedzieli dokładnie, czego to akurat są funkcjonariuszami (jak się owo Polnische Gestapo akurat nazywa - czy to jeszcze NKWD, czy już co insze). Absurd? Nie aż tak wielki. Kilkanaście lat temu, spotkałem w Błoniu człowieka, który też nie wiedział, jak się nazywa zatrudniająca go firma. "Ja tu na kotłowni robię" - i koniec
Swoją drogą, zawsze mi się podobała nazwa Urząd Bezpieczeństwa. Towarzysze urzędnicy...
Offline
Moderator
Świetna relacja. Ja jakoś nie miałem okazji aby obejrzeć tą linię. Gościłem tylko w Bystrzycy i w Parczewie - poszukując śladów po wąskotorówkach. W Bystrzycy znalazłem natomiast w Parczewie - nie . W Parczewie tylko spotkaliśmy starszego mieszkańca, który opowiadał o trasie wąskotorówki.
Pytanie do Jarka - Czy wiesz gdzie się znajdował dworzec w Łęcznej?
Offline
Moderator
Mechanik Jarząbek napisał:
Świetna relacja. Ja jakoś nie miałem okazji aby obejrzeć tą linię. Gościłem tylko w Bystrzycy i w Parczewie - poszukując śladów po wąskotorówkach. W Bystrzycy znalazłem
A mógłbyś się pochwalic gdzie, bo ja poza dziurą w nasypie nic nie znalazłem. Mam pewne poszlaki ale do tego potrzebny jest wykrywacz, a tego chwilowo nie mam gdzie pożyczyć.
Mechanik Jarząbek napisał:
natomiast w Parczewie - nie . W Parczewie tylko spotkaliśmy starszego mieszkańca, który opowiadał o trasie wąskotorówki.
Tu miałem więcej szczęścia, bo miałem wykrywacz i wyciagnąłem kilka haków. Niestety nie mogę się pochwalić, bo żona kiedyś w szale sprzątania wszystkie moje haki, posegregowane i opisane jak trzeba, wsypała do jednego pudełka.
Mechanik Jarząbek napisał:
Pytanie do Jarka - Czy wiesz gdzie się znajdował dworzec w Łęcznej?
Na ten temat mam sprzeczne informacje, jedne źródła twierdzą że w ogóle nie było żadnego dworca, inne że stał jakiś drewniany budynek. Jedni twierdzą, że tory dochodziły do Łęcznej. Inni, że kończyły się po zachodniej stronie Wieprza. Kompletny misz-masz.
Pozdrawiam serdecznie i zachodnio.
ksiezyc_nad_gieesem ...
Offline
Moderator
księżyc_nad_gieesem[hide napisał:
bo ja poza dziurą w nasypie nic nie znalazłem.
Ja też tylko ten przepust znalazłem
Offline
Moderator
księżyc_nad_gieesem napisał:
Niedaleko od mostu znajdował się przystanek Szczekarków i posterunek bocznicowy o takiej samej nazwie bocznicy garbarni w Chlewiskach. Po budynku zostało coś takiego.
Tu muszę przyznać, że okropnie nałgałem i teraz będę prostował. Przystanek Szczekarków znajdował się mniej więcej, w połowie drogi między mostem na Wieprzu a posterunkiem Garbania. Tu widać po prawej stronie resztki schodków i ruiny budynku.
A dla Krzyśka kawałek kratownicy i trochę nitów.
Mechanik Jarząbek napisał:
Ja też tylko ten przepust znalazłem
Słowo daję, że chyba jeszcze raz się przejdę wzdłuż tej kolejki i może coś wypatrzę.
Pozdrawiam serdecznie i kraciasto.
ksiezyc_nad_gieesem ...
Offline
administrator
Bardzo ładne kratownice i nity. To lubię
(czy ten most nie jest piękny?)
Offline
piękna kolorystyka na zdjęciu z mostem duży punkt za relacje!
Offline
Moderator
Koledzy, którzy wiedzą więcej, obtegowali mnie, że wypisuje jakieś głupoty. Wobec powyższego prostuje poprzednie sprostowanie. Żeby się nie bawić w niepotrzebne "opisy przyrody" przygotowałem sobie obrazek, który mam nadzięję wyjaśni wszystko.
Pozdrawiam serdecznie i prosto.
ksiezyc_nad_gieesem...
Offline
Moderator
Mechanik Jarząbek napisał:
Ja też tylko ten przepust znalazłem
Ja jeszcze znalazłem coś takiego.
To jest fragment okólnika z dnia 16 lutego 1920 roku mówiący że niżej wymienieni pracownicy zostali ukarani naganą:
i fragment okólnika z dnia 29 kwietnia 1920roku
Pozdrawiam serdecznie i nagannie.
ksiezyc_nad_gieesem ...
Ostatnio edytowany przez księżyc_nad_gieesem (18.04.2008 00:21:25)
Offline
administrator
Znakomite. Tradycyjnie, poproszę o jeszcze.
To były czasy... Dziś zapewne pracownik, który w ogóle zainteresował się losem zaginionej przesyłki, zostałby przedstawiony do odznaczenia a my moglibyśmy podziwiać jego bohaterską twarz w tvn
Offline