Kolejka Marecka - zaciekawiamy Warszawą



Forum Stowarzyszenia

Ogłoszenie

Aktualności - www.facebook.com/sopw.kolejka.marecka Aktualności - www.facebook.com/sopw.kolejka.marecka


#1 29.01.2008 10:54:04

chrisfox

administrator

status 1
GG? ni mom i nie bede mioł
Skąd: z getta
Zarejestrowany: 8.03.2007
Posty: 11926
WWW

książeczki

Warto - albo i nie, nie wiem. Niemniej, gdyby ktoś miał ochotę wydać parę złotych...

Z tego, co mi wiadomo, ostatnio ukazały się pozycje o interesujących tytułach :
- Szmulki dla początkujących (Tatiana Hardej)
- Chłodna (Igor Piotrowski)
- Piwne Mazowsze (Henryk Sienkiewicz - nie ten )

Informacje wzięte z innego źródła, wszystkie książki nakładem wydawnictwa Trio. Informacje o niektórych można znaleźć tu: http://www.wydawnictwotrio.pl/


(zgłupiało mi się od tego agresywnego marketingu i dwie sztuki sobie zamówiłem - raz kozie cóśtam )


Rozczyn dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki
Wytwarza z mózgiem przedziwną miksturę

Offline

 

#2 29.01.2008 11:09:46

Mechanik Jarząbek

Moderator

Zarejestrowany: 9.03.2007
Posty: 1536

Re: książeczki

chrisfox napisał:

książki nakładem wydawnictwa Trio.

To dlatego tylko trzy książki wydali? 

Zobaczyłem tytuł wątka i pomyślałem, że napisałeś coś o książeczkach ...... czekowych

Offline

 

#3 29.01.2008 11:16:35

chrisfox

administrator

status 1
GG? ni mom i nie bede mioł
Skąd: z getta
Zarejestrowany: 8.03.2007
Posty: 11926
WWW

Re: książeczki

Mechanik Jarząbek napisał:

chrisfox napisał:

książki nakładem wydawnictwa Trio.

To dlatego tylko trzy książki wydali? 

Wydali więcej. Trio kojarzy mi się ze "śledziowym trio" z knajpy Nosalowy Dwór w Zakopanem. Tak knajpa, jak i śledziki, znakomite (ceny nieco mniej ).


Rozczyn dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki
Wytwarza z mózgiem przedziwną miksturę

Offline

 

#4 29.01.2008 13:05:42

balcerek

sekcja gimnastyczna

Zarejestrowany: 19.03.2007
Posty: 628
WWW

Re: książeczki

Też sie zastanawiam nad zakupeniem, ale poczekam na Twoją recenzję.

Offline

 

#5 29.01.2008 13:18:04

Mechanik Jarząbek

Moderator

Zarejestrowany: 9.03.2007
Posty: 1536

Re: książeczki

chrisfox napisał:

- Chłodna ,- Piwne

Obiecujące tytuły  

Offline

 

#6 29.01.2008 20:20:32

emaus

Moderator

Zarejestrowany: 8.04.2007
Posty: 217

Re: książeczki

balcerek napisał:

Też sie zastanawiam nad zakupeniem, ale poczekam na Twoją recenzję.

Nie wiem, może moja ci nie wystarczy, ale zaryzykuję.
Mam "Chłodną" oraz niewymienioną przez Krzyśka "Śladami filantropów" (o rodzinie Szlenkierów). Mnie się podobają - zwłaszcza ta o Szlenkierach, ale chciałabym więcej zdjęć. Chłodna, moim zdaniem, troszkę przegadana, ale sporo ciekawych szczegółów.
W każdym razie "Szmulki" i "Browarek" zamierzam kupić (browarków nawet kilka )

Ostatnio edytowany przez emaus (29.01.2008 20:21:39)


Najlepsze fachowe tłumaczenia on-line. Polecam   http://www.polka-lingua.home.pl/

Najlepsza strona o Powstaniu Warszawskim:  http://www.powstanie-warszawskie-1944.ac.pl/

Offline

 

#7 29.01.2008 20:30:14

balcerek

sekcja gimnastyczna

Zarejestrowany: 19.03.2007
Posty: 628
WWW

Re: książeczki

emaus napisał:

Nie wiem, może moja ci nie wystarczy, ale zaryzykuję.
Mam "Chłodną" oraz niewymienioną przez Krzyśka "Śladami filantropów" (o rodzinie Szlenkierów). Mnie się podobają - zwłaszcza ta o Szlenkierach, ale chciałabym więcej zdjęć. Chłodna, moim zdaniem, troszkę przegadana, ale sporo ciekawych szczegółów.
W każdym razie "Szmulki" i "Browarek" zamierzam kupić (browarków nawet kilka )

Dziękuję ślicznie

Offline

 

#8 29.01.2008 21:31:54

chrisfox

administrator

status 1
GG? ni mom i nie bede mioł
Skąd: z getta
Zarejestrowany: 8.03.2007
Posty: 11926
WWW

Re: książeczki

emaus napisał:

Chłodna, moim zdaniem, troszkę przegadana, ale sporo ciekawych szczegółów.

O, to mnie się zapewne będzie podobać. Już dawno temu (gdzie indziej ) niejaki Zmisiek pisał o mnie: "pedant, szczególarz"

(i miał rację, szczegóły mnie kręcą...)


Rozczyn dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki
Wytwarza z mózgiem przedziwną miksturę

Offline

 

#9 2.02.2008 10:47:51

chrisfox

administrator

status 1
GG? ni mom i nie bede mioł
Skąd: z getta
Zarejestrowany: 8.03.2007
Posty: 11926
WWW

Re: książeczki

Mam - ale recenzji na razie nie będzie Mam na myśli takie prawdziwe recenzje, bo coś niecoś już mogę powiedzieć. "Szmulki" są pozycją - jak dla mnie - raczej folklorystyczną, faktycznie "dla początkujących". Ot, malutkie wprowadzenie historyczne a później zbiór krótkich form o mieszkańcach. Moja "wiedza" raczej nie skorzysta na tym zakupie, ale zapewne przeczytam z przyjemnością. Przez "Chłodną" na razie brnę mozolnie (tak to jest z czytaniem do poduszki, kiedy spać się chce). Z opinią Myszki o "przegadaniu" już się chyba mogę zgodzić, na szczęście owe ciekawe szczegóły już też się powoli pojawiają.


Rozczyn dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki
Wytwarza z mózgiem przedziwną miksturę

Offline

 

#10 5.02.2008 00:11:37

chrisfox

administrator

status 1
GG? ni mom i nie bede mioł
Skąd: z getta
Zarejestrowany: 8.03.2007
Posty: 11926
WWW

Re: książeczki

Może i mniej nieco owych ciekawych szczegółów, niż się spodziewałem, niemniej - faktycznie - dało się "Chłodną" jakoś przeczytać. Czy polecam - naprawdę nie wiem. Ja się czegoś z niej dowiedziałem - za niecałe czternaście złotych

Jedno muszę tej książce przyznać bezapelacyjnie - pięknie się kończy:

Jeszcze długo będziemy spotykać w tym mieście tych, którzy patrzą i widzą zupełnie inaczej niż normalni ludzie, szukają "znaków niewidzialnej obecności", nie mogą wyzwolić się od powidoków, szukają tych ścieżek, "po których nie ma już śladu, a przecież jest"


Rozczyn dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki
Wytwarza z mózgiem przedziwną miksturę

Offline

 

#11 24.09.2008 23:15:32

subsens

Użytkownik

Zarejestrowany: 15.12.2007
Posty: 24

Re: książeczki

Przykleję się do tych tytułowątkowych "książeczek" z zupełnie inną książeczką. Co gorsza, z książeczką, którą już gdzieś na forum anonsowano - tego jestem pewien, tylko stan emocjonalny nie pozwala mi wpaść na trop. Nie będzie to recenzja, raczej: wyraz, wyraz rozczarowania. Albo nawet stek wyrazów. Również dlatego, że oprze się on na tzw. pierwszym wrażeniu.

Rzecz dotyczy "Kolei w Rzeszowie" Ryszarda Stankiewicza.

Cechą, która rzuca się w oczy jest swoboda w zakresie interpunkcji, stylistyki, nawet słowotwórstwa. W kilku miejscach czytelnikowi pozostaje jedynie nadzieja, że tekst jest zrozumiały (przynajmniej) dla autorów. Widać to boleśnie w wykazie stacji i przystanków, gdzie skróty i skrótowce znane ze służbowych wydawnictw mieszają się z zupełnie nieznanymi i nie objaśnionymi, daty roczne bywają wyrażane czterema bądź dwiema cyframi, łączone ukośnikiem lub kreską – dla uzyskania skondensowanej, encyklopedycznej formy. Tylko po co, skoro w innym miejscu autor dosiada skrzydlatego wagonu i jedzie tak: "Pociąg … składał się z około piętnastu wagonów. Były to następujące wagony: dwa wagony ochrony …"

Zresztą, zaskakująca powtarzalność tych samych danych w różnych mutacjach, to druga cecha książki. Wspomniany wykaz stacji z podaniem kilometrażu taryfowego, nazw najbliższych stacji węzłowych, roku budowy linii i większych obiektów inżynierskich (sic!), kilka stron dalej, uzupełniony o czasowniki oraz pewne dalsze informacje (np. o budynku dworca) staje się już charakterystyką odcinków między stacjami węzłowymi. Niemal identyczne, krótkie notki dotyczące zorganizowania Ostbahn w ramach DRG powtórzono w… pięciu miejscach (s.51, 93, 117, 149, 161) - słabo?

Pewną część pracy zajmuje analiza rozkładów jazdy z poszczególnych lat – pół biedy, jeśli przyjmuje formę tabeli… Niepełne dane o ilostanach i numerach inwentarzowych bez podania źródła (może są nimi enigmatyczne "Książki Parowozów – odpisy"?) budzą ograniczone zaufanie. Nie szkodzi, i tak zostaną powtórzone w treści... Sama bibliografia (czyli "Źródła") zawiera zresztą wyłącznie publikacje, sugestia, że prowadzono kwerendę archiwalną pojawia się w dopiero w podziękowaniach wydawcy. A komu i za co dziękuje wydawca? Gość, który figuruje na okładce jako autor, jak się okazuje, "z wielkim poświęceniem (mimo krótkiego czasu narzuconego przez Wydawcę) wnikliwie przygotował treść do publikacji". Nieźle?

Książka jest reklamowana jako album, poniekąd słusznie, chociaż szansa pełnego wykorzystania tej formuły została chyba zaprzepaszczona. Wystarczyło odwrócić proporcje: bez ortograficznych dziwolągów i klonowania treści, przy zastosowaniu mniejszej czcionki, pokazać w większych formatach rewelacyjny miejscami materiał ikonograficzny, pochodzący z różnych kolekcji (wzorcem takich "złotych" proporcji są znane u nas np. "pomorskie" i "pruskie" dzieła S. Bufe'go). A zamieszczone obrazy w każdym przypadku rzetelnie skomentować. A zdjęcia wykonane po 2005 r., autorów znanych z sieciowych galerii, potraktować inaczej, niż bezcenne archiwalia…

Wydawca, Eurosprinter, pisze o sobie: "Jesteśmy specjalistami jeśli chodzi o literaturę związaną z komunikacją miejską i koleją". Trwający w Polsce od kilku lat miłośniczy boom, staje się chyba źródłem pewności, że na kształtowanych (i kształconych) przez Internet, nowych rzeszach hobbystów można zarobić coraz mniejszym kosztem.

Niechlujna może być, bywać, tylko literatura, która z nazwy jest piękna. Literatura naukowa i naukawa - nie powinna. Książeczka jest dystrybuowana chyba wyłącznie przez znany serwis aukcyjny, w trybie pobrania pocztowego. Oznacza to 75 PLN. Jeżeli Ktoś ma wątpliwości i chciałby ją np. pomacać i przekartkować, służę - w rejonie prasko-grochowskim.

Offline

 

#12 25.09.2008 08:58:08

chrisfox

administrator

status 1
GG? ni mom i nie bede mioł
Skąd: z getta
Zarejestrowany: 8.03.2007
Posty: 11926
WWW

Re: książeczki

Po takiej recenzji, trudno mieć szaloną ochotę na macanie (opisanego dzieła)

Czyżbyśmy naprawdę mieli ostatnimi czasy aż taki wzrost zainteresowania koleją? Może troszkę to zainteresowanie łatwiej artykułować i nagłaśniać, za pomocą sieci. Niewątpliwie, pojawia się też sporo rozmaitych imprez - z przyczyn technicznych, znacznie łatwiejszych do organizowania, niż dwadzieścia lat temu i z tychże przyczyn, łatwiej dostępnych. Jednak, czy naprawdę jest tak dobrze? Muszę przyznać, że wyniki moich obserwacji - owszem, zwłaszcza ostatnio, w dużej mierze oparte na statystykach frekwencji strony o KDM - nie są szczególnie budujące. Ot, jakieś zainteresowanie jest. Oczywiście, ono powoli rośnie - co jest raczej w większym stopniu wynikiem coraz łatwiejszego dostępu do sieci i lepszej znajomości strony w tzw. "środowisku", niż czego innego. Wiem: pozycjonowanie, wyszukiwarki, linki, różne głupoty... O to, w miarę możności i umiejętności ( ) dbam. Wyniki są, jakie są

(nie, nie narzekam - tak się tylko przy okazji zastanowiłem)


Rozczyn dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki
Wytwarza z mózgiem przedziwną miksturę

Offline

 

#13 30.09.2008 21:11:35

subsens

Użytkownik

Zarejestrowany: 15.12.2007
Posty: 24

Re: książeczki

chrisfox napisał:

Po takiej recenzji, trudno mieć szaloną ochotę na macanie (opisanego dzieła)

Szkoda, bo nie o to szło. Macać trzeba – w przypadkach niektórych dzieł przydatna bywa nawet macka (saperska). Zapewne jest powszechnie wiadome, że internetowy zakup książek skazuje nas na własną wyobraźnię. Ta, podsycana okładką, soczysty opis zawartości przekłada na koncert naszych spełnionych życzeń. Nie mówię o tym, jak dobrze jest zważyć w dłoni, sztachnąć się farbą drukarską i pozwolić, by sprężysty wachlarz kart przesunął się pod kciukiem. Ale spis treści i pobieżna lektura fragmentów stają się nieodzowne. Co więcej, wyrównał się poziom edytorski: unika się kieszonkowych formatów (atlasy Terczyńskiego to wyjątek i w pewnym sensie kalka niemieckich tomików Obermayera – monografii rodzajów taboru), miękkich okładek i szmatławego papieru. Tym bardziej trzeba wsadzać łapę nieco głębiej.

chrisfox napisał:

Czyżbyśmy naprawdę mieli ostatnimi czasy aż taki wzrost zainteresowania koleją? Może troszkę to zainteresowanie łatwiej artykułować i nagłaśniać, za pomocą sieci.

Net uszczęśliwił przedstawicieli bardzo wielu nisz ale mimo podobnych możliwości nie rozrastają się one równomiernie. A miarą zainteresowania – co by to słowo nie oznaczało – koleją, niech będzie choćby bieżący „kurs” urzędowych (sieciowych) rozkładów jazdy na znanym portalu aukcyjnym. Kto mimochodem obserwował, jak kształtowały się ceny cegieł w ciągu ostatnich pięciu lat, nie ma wątpliwości: są to symptomy szaleństwa, w którym wciąż liczniej biorą udział wciąż nowi (ale nie zawsze coraz młodsi).

chrisfox napisał:

Niewątpliwie, pojawia się też sporo rozmaitych imprez - z przyczyn technicznych, znacznie łatwiejszych do organizowania, niż dwadzieścia lat temu i z tychże przyczyn, łatwiej dostępnych. Jednak, czy naprawdę jest tak dobrze?

Za mało wiem, żeby zdecydowanie zaoponować. Być może obecnie jest nawet mniej imprez kolejowych, niż pięć, dziesięć lat wstecz. A na pewno wielu, z których zdjęcia i relacje można znaleźć w sieci, nie da się powtórzyć już nigdy, bo w tzw. międzyczasie nie przybyło ani torów ani zabytkowego taboru. Przeciwnie, zdjęto megatony nawierzchni, zlikwidowano kilka skansenów i nadal tnie się wraki. Jeżeli imprez jest faktycznie więcej, to na tych samych trasach i do znudzenia z którąś Ol49. A czy jest dobrze? No pewnie. Ludzi, zwłaszcza w ramach nisz, wychowują fora internetowe, nie literatura. A co z literaturą? Patrz: "Kolej w Rzeszowie".

chrisfox napisał:

Muszę przyznać, że wyniki moich obserwacji - owszem, zwłaszcza ostatnio, w dużej mierze oparte na statystykach frekwencji strony o KDM - nie są szczególnie budujące. Ot, jakieś zainteresowanie jest. Oczywiście, ono powoli rośnie - co jest raczej w większym stopniu wynikiem coraz łatwiejszego dostępu do sieci i lepszej znajomości strony w tzw. "środowisku", niż czego innego. Wiem: pozycjonowanie, wyszukiwarki, linki, różne głupoty... O to, w miarę możności i umiejętności ( ) dbam. Wyniki są, jakie są

(nie, nie narzekam - tak się tylko przy okazji zastanowiłem)

KDM wydaje się szczególnym przypadkiem. Należy wyłącznie do przeszłości. Wyczerpująca monografia była dostępna dosyć wcześnie a żywa – życiem licznych świadków - pamięć trwa nadal. Kto chciał zatem, sycił się tą historią od dawna. Z większości tajemnic odarł ją Pokropiński a te, które pozostały, są rozrywką ekskluzywną i wykwintną, nieprawdaż... Jednocześnie brakuje reliktów, umożliwiających kontakty organoleptyczne jak i spirytystyczne. Pomijam to, że kolej niejedno ma imię, gdzieniegdzie wręcz się rozwija a niektórzy mniej cenią wąskie tory. Strona o KMD wcale nie musi być miarodajna.

Nic nie tracąc, będę się upierał: apogeum liczebności sympatyków kolei w Polsce mamy daleko przed sobą a przemysł MK jeszcze nie wszedł na obroty.

Offline

 

#14 30.09.2008 23:17:58

chrisfox

administrator

status 1
GG? ni mom i nie bede mioł
Skąd: z getta
Zarejestrowany: 8.03.2007
Posty: 11926
WWW

Re: książeczki

Argumentujesz logicznie - owszem, strona o KDM nie musi być miarodajna. Rzeczywiście - wąskie to było a i śladu w zasadzie też już żadnego nie ma.

subsens napisał:

będę się upierał: apogeum liczebności sympatyków kolei w Polsce mamy daleko przed sobą a przemysł MK jeszcze nie wszedł na obroty.

Dobra to prognoza - i niech Ci się sprawdzi. Może kiedyś się do tego podłączę


Rozczyn dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki
Wytwarza z mózgiem przedziwną miksturę

Offline

 

#15 1.10.2008 20:22:59

Mechanik Jarząbek

Moderator

Zarejestrowany: 9.03.2007
Posty: 1536

Re: książeczki

subsens napisał:

Wyczerpująca monografia była dostępna dosyć wcześnie

Jestem trochę innego zdania. Książka B.Pokropińskiego z serii "Nasze koleje" nie jest wyczerpującą monografią /a która inna jest???/ i niestety zawiera kilka błędów. Forma w jakiej została wydana jest także daleka od przyzwoitości. Szary papier i fotografie  przypominające jakością zdjęcia zamieszczane w Expresie Wieczornym.

subsens napisał:

Jednocześnie brakuje reliktów, umożliwiających kontakty organoleptyczne jak i spirytystyczne.

Jeśli chodzi o pozostałości w terenie to faktycznie pozostało niewiele. Ale są jeszcze budynki i nasypy związane z Kolejką Marecką. Kontakty spirytystyczne oczywiście też są  gdyż w przeciwieństwie do wielu, wielu innych znam tą kolej z autopsji. I jeżeli jestem w jednym z marketów to wiem, że pod posadzką są fundamenty parowozowni i kanały  rewizyjne. Natomiast prawdziwe rarytasy można czasami znaleźć na znanych portalach aukcyjnych. Oczywiście nie pod hasłem - Kolejka Marecka czy Markauer Kleinbahn ale pod innymi ..... czasem nawet nie związanymi ani z koleją czy też z Warszawą

subsens napisał:

Nic nie tracąc, będę się upierał: apogeum liczebności sympatyków kolei w Polsce mamy daleko przed sobą a przemysł MK jeszcze nie wszedł na obroty.

Tu się całkowicie zgadzam. Tylko coś mi się zdaje, że ....... większość z dzisiejszych sympatyków rozpływa się w zachwytach nad nowym kolorem starej lokomotywy bądź śle gromy na to.

Offline

 

#16 2.10.2008 06:48:58

chrisfox

administrator

status 1
GG? ni mom i nie bede mioł
Skąd: z getta
Zarejestrowany: 8.03.2007
Posty: 11926
WWW

Re: książeczki

Mechanik Jarząbek napisał:

większość z dzisiejszych sympatyków rozpływa się w zachwytach nad nowym kolorem starej lokomotywy bądź śle gromy na to.

Tak to - niestety - odbieram. Druga grupa zajmuje się projektowaniem rozkładów jazdy, jak niejaki Mechanik z Ostrowca


Rozczyn dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki
Wytwarza z mózgiem przedziwną miksturę

Offline

 

#17 3.10.2008 02:01:37

subsens

Użytkownik

Zarejestrowany: 15.12.2007
Posty: 24

Re: książeczki

chrisfox napisał:

subsens napisał:

będę się upierał: apogeum liczebności sympatyków kolei w Polsce mamy daleko przed sobą a przemysł MK jeszcze nie wszedł na obroty.

Dobra to prognoza - i niech Ci się sprawdzi. Może kiedyś się do tego podłączę

Znowu zabrakło mordek i cudzysłowu, przepraszam. Nie jestem aż takim zwolennikiem industrializacji. To, co pozwoliłem sobie nazwać przemysłem, będzie odpowiedzią na zwiększające się zapotrzebowanie a masowość zawsze idzie w parze z powierzchownością. Naturalnie, klasyk twierdził, że ilość przechodzi w jakość ale on już raz się pomylił. Zatem nie wiem, czy ta prognoza jest dobra. Jeżeli zamierzasz, Administratorze, podłączyć się z publikacją uzupełniającą dotychczasową wiedzę o KDM, to nie bacz na jakiekolwiek prognozy.

Mechanik Jarząbek napisał:

subsens napisał:

Wyczerpująca monografia była dostępna dosyć wcześnie

Jestem trochę innego zdania. Książka B.Pokropińskiego z serii "Nasze koleje" nie jest wyczerpującą monografią /a która inna jest???/ i niestety zawiera kilka błędów. Forma w jakiej została wydana jest także daleka od przyzwoitości. Szary papier i fotografie  przypominające jakością zdjęcia zamieszczane w Expresie Wieczornym.

Miałem na myśli nie „wyczerpującą temat”, lecz wyczerpującą emocjonalnie . Ostatecznie jest tam kilka informacji a nawet parę ilustracji. Niejeden laik pewnie skłonny byłby pomyśleć, że trudno napisać od nowa historię KDM, nie odwołując się do Pokropińskiego. Szary papier… Wydanie, które posiadam, oddano do składania w sierpniu 1984 roku. Naturalnie, autor mógł przeczekać (dalekie od przyzwoitości ale niedługie już) czasy szarego papieru. Pewnie jednak był człowiekiem małej wiary.

Mechanik Jarząbek napisał:

subsens napisał:

Jednocześnie brakuje reliktów, umożliwiających kontakty organoleptyczne jak i spirytystyczne.

Jeśli chodzi o pozostałości w terenie to faktycznie pozostało niewiele. Ale są jeszcze budynki i nasypy związane z Kolejką Marecką. Kontakty spirytystyczne oczywiście też są  gdyż w przeciwieństwie do wielu, wielu innych znam tą kolej z autopsji.I jeżeli jestem w jednym z marketów to wiem, że pod posadzką są fundamenty parowozowni i kanały  rewizyjne.

Co potwierdza, że te kontakty to rozrywka elitarna, tzn. inspiruje nielicznych, którzy zresztą nie mają szans dorównać ani Administratorowi, ani tym bardziej Tobie, Mechaniku.

Mechanik Jarząbek napisał:

Natomiast prawdziwe rarytasy można czasami znaleźć na znanych portalach aukcyjnych. Oczywiście nie pod hasłem - Kolejka Marecka czy Markauer Kleinbahn ale pod innymi ..... czasem nawet nie związanymi ani z koleją czy też z Warszawą

To prawie jak z tym werbkowickim Polen-express. A przy okazji – gdyby tak spiąć klamerką wątek rzeszowski i znaleziska na znanych portalach aukcyjnych – trochę pobazgrane resovianum jest jeszcze do ściągnięcia na stronie zakończonej aukcji 442435292.

Offline

 

#18 3.10.2008 07:33:34

chrisfox

administrator

status 1
GG? ni mom i nie bede mioł
Skąd: z getta
Zarejestrowany: 8.03.2007
Posty: 11926
WWW

Re: książeczki

subsens napisał:

To, co pozwoliłem sobie nazwać przemysłem, będzie odpowiedzią na zwiększające się zapotrzebowanie a masowość zawsze idzie w parze z powierzchownością. Naturalnie, klasyk twierdził, że ilość przechodzi w jakość ale on już raz się pomylił. Zatem nie wiem, czy ta prognoza jest dobra. Jeżeli zamierzasz, Administratorze, podłączyć się z publikacją uzupełniającą dotychczasową wiedzę o KDM, to nie bacz na jakiekolwiek prognozy.

Ja to tak z pełną świadomością, jakie jest/będzie oblicze owego przemysłu A Twoja długoterminowa prognoza ucieszyła mnie również o tyle, że chwilowo w dużym stopniu pochłania mnie projekt całkiem niekolejowy

Skądinąd - to do innej myśli z postu powyżej - chwilowo nie za bardzo wyobrażam sobie historię mareckiej kolejki, nie opartą na książce Pokropińskiego. Można te informacje uzupełniać, czy - tu i ówdzie - nieco skorygować. Oderwać się całkiem... jakoś tego nie widzę.


Rozczyn dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki
Wytwarza z mózgiem przedziwną miksturę

Offline

 

#19 8.10.2008 20:48:32

Mechanik Jarząbek

Moderator

Zarejestrowany: 9.03.2007
Posty: 1536

Re: książeczki

A tu jest taka książeczka do nabycia:

http://www.allegro.pl/item455006201_z_d … owych.html

Offline

 

#20 13.10.2008 18:09:15

chrisfox

administrator

status 1
GG? ni mom i nie bede mioł
Skąd: z getta
Zarejestrowany: 8.03.2007
Posty: 11926
WWW

Re: książeczki

Modne się to chyba ostatnio zrobiło. Ja też sobie w końcu kupiłem książkę. O, taką:

http://kolejkamarecka.pun.pl/_fora/kolejkamarecka/gallery/2_1223913634.jpg

Chwała Rooxowi, że mu się chciało wczoraj to przynieść na spacer. Czytać jeszcze nie zacząłem (nie mam kiedy dokończyć ostatnio rozpoczętego horroru), ale pobieżny rzut oka wczoraj i nieco mniej pobieżny dziś, każą uznać inwestycję za udaną. Udaną? Coś mi się zdaje, ze będę się nad tym długo kiwać, jak nad Leociakiem. Jak już wspominałem, chwała Rooxowi

W zestawie były też plany...

(w Prusie już jej nie ma - mój egzemplarz był ostatni)


Rozczyn dzieł Marksa wlany w bydląt czaszki
Wytwarza z mózgiem przedziwną miksturę

Offline

 

                                 Czasy takie, że na fb też trzeba trochę istnieć - zajrzyjcie do nas i tam. A tu jesteśmy już od dobrych dziesięciu lat :)                                

adres IP


Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora