Forum Stowarzyszenia
administrator
W takim razie, zapewne najwygodniej będzie Ci wrócić ze Skierniewic pociągiem - potem przemieścimy się jakieś 20 km z grubsza na południowy wschód, skąd perspektywy cywilizowanego powrotu są takie sobie. Szkoda
Offline
To ja już nie wiem z kim mam jechać I na pewni muszę wracać do Wawy. Niestety za chwilę odchodzę od komputera i będę już tylko pod telefonem, ale niestety nie mam do Was numerów. Zgłoszę się zaraz na priv.
Offline
Właśnie wróciłem i nadal jestem pod wrażeniem Zdjęcia jak ochłonę i się wyśpię. Trasa dojazdu jest dla mnie nie do odtworzenia, brawa dla kierowcy Na pewno będą nowości na stronie...
Offline
administrator
My już też wróciliśmy. Zdjęcia - owszem - jakieś wrzucę na pewno. I na pewno będą ciekawe (przynajmniej to, co usiłowałem sfotografować, ciekawe było nadzwyczaj). Bardzo dziękuję wszystkim, którzy zechcieli się do Skierniewic wybrać - i skądinąd nie sądzę, aby ktokolwiek tego kroku choć przez moment żałował. Specjalne wyrazy wdzięczności kieruję do Pomocnika Jarząbka, który otworzył przed nami chyba wszystkie napotkane po drodze drzwi - łącznie z piękną kasą pancerną. Impreza popołudniowa także była znakomita - dzięki, Rysiu Przemiły, bardzo ciekawie spędzony dzień. Pierwsza, ale raczej nie ostatnia wycieczka do skierniewickiej parowozowni.
Offline
administrator
Tak szybciuteńko:
Zuzia z Wibratorem
Kafle ze Stalowej
Ławka z Wileńskiej
Jeleń ze Szwedzkiej
Myślicie, że to wszystko? O nie... Naprawdę warto było się przejechać. Mają tam kawał autentycznej Warszawy.
Offline
Użytkownik
A że przepraszam Zuzia z czym? z wibra...torem? W tym wieku??
Offline
administrator
I w dodatku podobało jej się.
A co tu wiek ma do rzeczy?
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Kafle ze Stalowej
I ostatnią !!! zwrotnicę ze Stalowej.
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Specjalne wyrazy wdzięczności kieruję do Pomocnika Jarząbka,
Odnalazł się? Ja mu też skieruje "specjalne wyrazy" ...... poszedł po "lemoniadę" i .......
Offline
administrator
Zwrotnica gdzieś tam jest, ale się nie dokopaliśmy. Dotarliśmy za to do kilku innych ładnych fantów:
Krzesło i tablica z Wileńskiej
Szafka ubraniowa ze Stalowej
Centralka z Kawęczyńskiej
Pulpit z Kabat
I kilka innych drobiazgów:
Usłyszeliśmy też historię Pomocnika. Nie czuję się upoważniony do publikacji, ale fajna to była opowieść. Kto nie był, niech żałuje
Offline
Prawie się wyspałem więc napiszę coś z sensem
Witamy
Wydało się, Tata też chciał wibrator
Efekty pracy wolontariuszy
Wąskiego klimatu nie mogło zabraknąć
Uwielbiam takie tabliczki, poniekąd aktualne do dziś...
Byli tacy co już prawie tą lokomotywkę odpalili...
No to wracamy do domu, i nawet mamy czym
Zdjęcia które wrzuciliśmy na forum są ułamkiem tego co widzieliśmy, a do zobaczenia jest jeszcze więcej. Jednym słowem szczęki opadały nam co chwila. Pozostaje trzymać sympatycznego Pomocnika za słowo i zorganizować wyprawę w bardziej spokojny dzień. I mnie też trzymajcie za słowo żebym w "połowie" dnia nie uciekał
P.S. Czy znany jest los słynnego parowozu?
Ostatnio edytowany przez gajos (7.06.2009 11:52:59)
Offline