Kolejka Marecka - zaciekawiamy Warszawą

Tak gwoli ścisłości, mnie też się wydarzyło - również dziś.

Cała historia zaczęła się 26 lat temu, gdy w Ogrodzie Saskim napotkałem dwóch apostołów. W krótkich apostolskich słowach przedstawili mi oni wizję nadchodzącej ogólnoświatowej katastrofy ale też wskazali możliwości ratunku, który miał nadejść z kosmosu. Fajni to byli goście i nawet mi oznajmili, że już jestem zbawiony (a owszem, ucieszyłem się), jednak na odchodnym sprawiłem im drobny zawód, nie dotując tak potrzebnej działalności zbawiennej. Mimo wszystko, firma jednak przetrwała, gdyż dziś znalazłem w skrzynce ulotkę (no, to może zbyt wielkie słowo przy formacie 50x90 mm) kierującą mnie po ratunek na stronę http://anioly-nieba.pl . Można tam zajrzeć, gdyż obrazki mają niezwykle fajne a i teksty tłumaczone na polski w sposób dość oryginalny. Oglądania materiałów filmowych nie polecam - widoczny tam Czech ględzi straszliwie po czesku, czyniąc to jeszcze wolniej, niż ja ględzę po polsku. Smutek taki z tego bije, że faktycznie człowiek zaczyna się rozglądać za jakimś ratunkiem, choćby nawet z kosmosu.