Forum Stowarzyszenia
Użytkownik
No pewnie tak jest.
Mam jeszcze takie info, że 116 została spalona (przez powstańców, którzy sobie torowali przejście). I dwa pierwsze piętra były całkowicie wypalone, natomiast 3 i 4 ostały się względnie dobrze. To dlatego, że pierwsze dwa miały stropy drewniane, a 3 i 4 - kleinowskie.
Offline
Moderator
Jeremy napisał:
No pewnie tak jest.
Mam jeszcze takie info, że 116 została spalona (przez powstańców, którzy sobie torowali przejście). I dwa pierwsze piętra były całkowicie wypalone, natomiast 3 i 4 ostały się względnie dobrze. To dlatego, że pierwsze dwa miały stropy drewniane, a 3 i 4 - kleinowskie.
To by znaczyło, ze 3 i 4 zostały dobudowane później.
Offline
Jeremy napisał:
No pewnie tak jest.
Mam jeszcze takie info, że 116 została spalona (przez powstańców, którzy sobie torowali przejście). I dwa pierwsze piętra były całkowicie wypalone, natomiast 3 i 4 ostały się względnie dobrze. To dlatego, że pierwsze dwa miały stropy drewniane, a 3 i 4 - kleinowskie.
cos mi nie pasuje to spalenie do "torowania przejscia". na ten naroznik ostro naciskali ukraincy (potem trzymali fragment az do Wroniej), wiec jesli juz Powstancy podpalili, to po to, zeby sie od nich odgrodzic.
Offline
Użytkownik
Jeremy napisał:
Pańska 112 - mydlarnia pani Dudek; skład opałów pana Zarzyckiego (?) [to ten dom, który ostatnio rozebrali, z muralem "Powstanie-Położenie"]
Jeżeli "odkopywanie" starych wątków jest na tym forum źle widziane, to przepraszam - ale nie mogę się powstrzymać przed uzupełnieniem informacji. W kamienicy przy Pańskiej 112 była mydlarnia nie pani Dudek, a pana Dydka Choć fakt, za ladą częściej stała pani Dydek, pan Dydek oprócz prowadzenia sklepu pracował jeszcze w "Dobrolinie", więc obsługę klientów raczej pozostawiał żonie. Aleksander i Apolonia Dydek, właściciele tej mydlarni, byli moimi pradziadkami. Swoją drogą, muszę przyznać, że miło mi się zrobiło, że ich sklepik przetrwał jeszcze w czyjejś pamięci
Offline
administrator
Odkopywanie starych wątków nie jest tu niemile widziane - przeciwnie, świadczy to przecież o tym, że coś tam, komuś... Miło szczególnie, jeśli odzywa się ktoś mający osobisty związek z tym, o czym tu pisaliśmy. To chyba oznacza, że forum spełnia jakąś pożyteczną funkcję, jakoś tam nas wokół naszej niepraktycznej warszawskiej świadomości integruje. Zupełnie prywatnie: dziękuję
Offline