Forum Stowarzyszenia
administrator
Szynki, nie szyny - choć te większe też się trafiają.
Spacerując po Zaciszu wciąż napotykam na pionowe ślady dawnych kolejek. Sporo tego tkwi do dziś w ogrodzeniach - choćby na całkiem poważnej i mocno już współczesnej ulicy Jórskiego:
- i, jak widać, niektóre wyraźnie starsze ode mnie
Większość odnalezionych odcinków, niestety nie nosi żadnych widocznych na pierwszy rzut oka oznaczeń a i na tych, na których cokolwiek, jak na powyższej, widać, też trudno mi powiedzieć, o co chodzi. Tu wyraźnie widać literę Ż, dalej jest chyba P. Ta pierwsza kojarzy się z koleją nieźle, druga... Wiem, jak się po rosyjsku nazywały wąskotorowe koleje dojazdowe, ale czy to o to chodzi, mam wątpliwości.
Spieszę ze smutkiem donieść, że na żadną datę dotychczas nie trafiłem, ale warto, naprawdę warto trochę po Zaciszu sobie podreptać.
Offline
Użytkownik
варшавский(?) подъѣздный желѣзный путь
Offline
administrator
Owszem, funkcjonuje podobna hipoteza Jakoś tak mi się (od dawna, to akurat zdjęcie sprzed paru lat) kojarzy, ale cały czas myślę sobie, że to chciejstwo i pójście na łatwiznę. Marzę o ujrzeniu kiedyś całości takiej sygnatury, jak na razie się nie trafiło.
Offline
Użytkownik
W niektórych książkach tę tezę potwierdzają:
Niewątpliwie, na pewne rozstrzygnięcie to nie wpływa. Trop jednak właściwy.
Ostatnio edytowany przez afmks (27.04.2014 08:46:25)
Offline
administrator
Ten trop jest taki trochę...
To by musiały być szyny dedykowane dla konkretnej linii, warszawskie wąskotorówki miały rozmaitych właścicieli a i długość tych linii, zwłaszcza na prawym brzegu, szczególnie imponująca nie była. Owszem, można zrobić parę tysięcy szyn z prywatną sygnaturką, ale czy komuś na tym zależało?
Offline
Użytkownik
Nawet jeśli szyny nie były dedykowane warszawskiemu odbiorcy to analogicznie do różnej galanterii kanalizacyjnej mogą to być nadwyżki z innych zamówień. Biorąc pod uwagę specyfikę szyn wąskotorowych nie mogły być używane na szerszym rozstawie - nie mam więc wątpliwości, że to желѣзный путь. Czy marecki czy moskiewski, tego nie ryzykuję stwierdzać.
Offline
administrator
Coś mi te święta chyba nie posłużyły. Jakoś cały czas mi się ostatnia litera uparcie kojarzyła ze słowem подъѣздный. Oczywiście, желѣзный путь jest mocno logiczne. Niby czytam, ale wciąż widzę swoje. Po raz kolejny myślę sobie: mniej związków węgla wodoru i tlenu, więcej zieleniny i umiarkowanego ruchu na świeżym powietrzu
Offline
administrator
Posypałem głowę popiołem w poście poprzednim, więc teraz z nowym zapałem...
Nie ma chwilowo obrazka, bo nie planowałem w tym miejscu dziś być - całkiem niedaleko od tej ze zdjęcia odnalazła się szynka z (chyba) kompletną sygnaturą. I owszem, są litery (chyba) P, na pewno Ż i raczej znów P - tak więc wysoce prawdopodobne, że chodzi o подъѣздный желѣзный путь, gratulacje. Żeby jednak dołożyć łyżeczkę dziegciu, muszę dodać, co się jeszcze w owym napisie znajduje - i tu jest ciekawie, bo pojawiają się litery alfabetu cywilizowanego. Coś jak AN FUR (sfotografuję, to sobie obejrzymy, mogę zresztą coś przekręcać, bo to było właściwie w biegu). I do tego wszystkiego całkiem urocza liczba: 1895. Krótko mówiąc, mogła by to być szyna z pierwszych partii układanych na trasie do Marek.
Offline
administrator
Sfotografowałem, choć niewiele tu widać:
Fotka jest tylko na dowód, że w ogóle tam byłem Odczytałem słabo na zdjęciu widoczny napis: ANGLEUR 1895 пжп . Jedyną literą, co do której mam minimalne wątpliwości, jest L.
(po kilkunastu godzinach leżenia i gruntownym przemyśleniu swojej postawy)
Oczywiście, nie L, tylko G. Zdjęcie ma już dobry tydzień i zapomniałem, czego też moje wątpliwości mogły dotyczyć. Może być G lub O, moim zdaniem ta pierwsza.
Offline