Forum Stowarzyszenia
Użytkownik
chrisfox napisał:
Szczerze mówiąc, te lata trzydzieste nie do końca do mnie trafiają.(...)
A cóż ja, biedny, mogę począć? Nie znam się na tym, ale za to wiem co to jest podpis, więc go przepisałem
Offline
administrator
Ja mam na to prosty sposób. Piszę asekuracyjnie. Choćby tak: "według podpisu..." - i już, zawsze mogę się wykręcić
A podpisom wierzyć nie wolno. Oj, nie wolno. Takie cuda ludzie wypisują nawet w zupełnie poważnych publikacjach...
Offline
Użytkownik
Tys prowda
Offline
Użytkownik
Coś do ogólnej dyskusji o Nalewkach.
http://www.zw.łomatko, miało być com.pl/artykul/1,365769_Spacer_po_wyobrazonych_Nalewkach.html
ps. kto był na tyle nierozważny, żeby robić spacer po waszym terenie ?
Offline
administrator
Baldwin napisał:
kto był na tyle nierozważny, żeby robić spacer po waszym terenie ?
...i w dodatku jeszcze się do niego nie przygotować?
Pani Przewodnik - ja tej Pani nie znam, odnoszę się jedynie do dostępnego pod linkiem tekstu - nie rozróżnia pasaży Simonsa:
Po drugiej stronie ulicy, w parku widać fragmenty metalowej konstrukcji.
- To był ogromny budynek, pasaż Simonsa. Był w nim hotel, sąd grodzki i wiele innych instytucji.
Hotel Pasaż i Sąd Grodzki, owszem, były - tyle, że nie w tym Pasażu. Wszelkie łatwo dostępne źródła, podają adres Długa 50.
I jeszcze to:
Nalewki rozwidlały się tu tworząc skwer, na którym swoją siedzibę miała straż pożarna.
Co tu komentować?
Oczywiście, podwórek ciągnących się od Nalewek do Zamenhofa też mi się nie udało znaleźć. Bardzo krótka ta relacja, ale fajna. Oczywiście, nie mogę wykluczyć, że przewodniczka mówiła dobrze, tylko autor tekstu wszystko poprzekręcał - tak, czy inaczej, dzięki za link, ubawił mnie uczciwie
Wielce żałuję, że nie poszedłem na ten spacer. Jeśli cały był taki ciekawy, naprawdę mógłby mi znacznie poprawić nastrój.
Offline
Moderator
Niniejszym przekazuję poniższe wyjaśnienie dotyczące relacji ze spaceru po Nalewkach, otrzymane od prowadzącej go przewodniczki, wraz z jej pozdrowieniami dla forumowiczów:
"Nie wiem kto pisał tą kretyńską relację, ale tak to wygląda, gdy się nie autoryzuje tekstu - mocno pokręcili. Co do pasażu Simonsa - o sądzie, i hotelu mówiłam, że były w narożnym gmachu - tak dokładnie, podałam adres "Długa", a nie w tym drugim. A podwórka ciągnęły się nie do Zamenhofa, ale "w kierunku Zamenhofa". Nalewki nie "skręcały w stronę Okopowej”, ale odchylały się nieco bardziej na zachód", a "dzisiejsze Nalewki to dawna Gęsia" ??? - tylko końcowy odcinek, przy Nalewkach. A pomarańcze nie "z Izraela", tylko z Palestyny (Izraela wtedy nie było - ludzie!!! - głupota na każdym kroku), i kilkanaście gatunków śledzi (skąd oni wzięli te 16?).
Macie rację, że się oburzacie, też bym coś takiego wyśmiała. Wiadomości, zwłaszcza o moim osiedlu, gdzie mieszkam całe życie, mam wystarczające, aby oprowadzić wycieczkę. Staram się nie wprowadzać nikogo w błąd, zwłaszcza ludzi, którzy zaufali, postanowili przyjść i mnie słuchać. Wiem, co powiedziałam, a ... PRASA JAK ZWYKLE KŁAMIE. I nie traktujcie poważnie takich relacji - często młody reporter sam nie rozumie tego pisze.
Cóż, szkoda, że nikogo od Was nie było ... mógłby potwierdzić."
Offline
administrator
Anek napisał:
PRASA JAK ZWYKLE KŁAMIE
Przewidziałem, przewidziałem... Zresztą naprawdę mnie to cieszy. Przekaż i ode mnie pozdrowienia.
Muszę jedno skorygować. Prasa - w tym przypadku - nie kłamie. Kłamstwo, to działalność świadoma. Nieszczęśni pismacy bredzą, bo przemocą (biciem?) nauczono ich warsztatu. Wyłącznie warsztatu. Pamiętacie forum MPW?
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Pamiętacie forum MPW?
Jeszcze żyją tacy , co pamiętają. I moderatora "Cztirzi z tanku a pes".
Offline
administrator
Ja, ein Hund und vier...
I faktycznie. Tak było.
Offline
administrator
Ze zbiorów Muzeum Pożarnictwa - I Oddział defiluje przed siedzibą
Mam wrażenie, że jest to zdjęcie z wizytacji Oddziału przez prezydenta miasta - w bramie stoi Stefan Starzyński.
Offline
Moderator
"Prezydent Warszawy Stefan Starzyński (trzeci z lewej), w towarzystwie wiceprezydenta Józefa Ołpińskiego pierwszy z lewej), przybywa do Komendy Głównej Warszawskiej Straży Ogniowej, w celu złożenia podziękowań za akcję ratowniczą podczas katastrofy budowlanej przy ul. Freta 16. Przy wejściu prezydenta Warszawy wita oficer straży z pocztem sztandarowym."
" Wojewoda warszawski Władysław Jaroszewicz dekoruje medalami członków Warszawskiej Straży Ogniowej, którzy zasłużyli się w czasie akcji ratowniczej przy katastrofie budowlanej przy ul. Freta 16. Obok widoczny prezydent Warszawy Stefan Starzyński (trzeci z lewej)."
Data wydarzenia: 1935-08-05
Offline
administrator
Naprawdę marny jakiś ten wątek. Trzecia strona, Nalewki obfotografowane mamy nieźle a tu obrazków, co kot napłakał. Na pocieszenie, bardzo nietypowy widoczek pierwszej nalewkowskiej bramy:
Offline
Moderator
Nalewki róg Franciszkańskiej widok w kierunku Placu Muranowskiego
Offline
administrator
To jest zdjęcie "z cyklu". U nas w galerii jakoś tych obrazków nie widzę, ale na dysku mam kilka - m. in z "defilady" niemieckich oddziałów. I tak się teraz zacząłem zastanawiać: z pewnością 1939, gdzieś niedawno czytałem, że Niemcy wkraczając na przełomie września i października, niektóre jednostki skierowali przez dzielnicę północną. Może to właśnie zdjęcia z tego momentu?
Offline
administrator
Znalazłem, znalazłem Ktoś niedorozwinięty - najprawdopodobniej ja - umieścił je w galerii z Gęsią. Już są tam, gdzie powinny, a wyglądają tak:
To nie wszystkie, ale chociaż te trzy szybciutko udało się znaleźć na forum.
Offline
Użytkownik
Nalewki 24
Offline
Moderator
artykuł z dzisiejszej GW. (Nalewki 27)
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,97 … zine_.html
Offline
Moderator
kolejne zdjęcie narożnika Nalewek i Franciszkańskiej (tym razem datowanie na 4/5 1941r)
Offline
administrator
A opaski, gdzie? Sami aryjczycy?
Dorożek, o ile mnie pamięć nie myli, też w getcie raczej nie było. Nie pamiętam, kiedy - chyba w roku 1940, ale może nawet wcześniej - zabroniono Żydom pracować jako dorożkarze.
(po chwili)
Znalazłem. Likwidacja koncesji dla dorożkarzy, dzierżawców kiosków z wyrobami tytoniowymi, zakaz leczenia aryjczyków, skreślenie z listy adwokackiej – połowa 1940 r.
Offline
Moderator
Też na to zwróciłem uwagę, podałem opis pochodził z odwrotnej strony jednego z zamieszczonych zdjęć.
Offline