Forum Stowarzyszenia
Jeden z bohaterów serialu, Janek, cierpi na sklerozę. Bidulek zapomniał, że już kiedyś oświadczył się Lenie i został przyjęty - przypomnę słowa Leny skierowane do Janka z pierwszej serii: "We wrześniu miał odbyć się nasz ślub. Gdyby nie wojna, bylibyśmy teraz razem" (chodziło oczywiście o wrzesień 1939 r. ). Ponieważ autorom serialu tak pasowało, więc kazali teraz Jankowi jeszcze raz się oświadczać, a Lenie udawać zaskoczoną. Trochę to żenujące.
Ale poza tym, ostatni odcinek naprawdę mi się podobał.
Ostatnio edytowany przez ines (12.10.2009 20:00:56)
Offline
administrator
Mam problem. Wczoraj wieczorem obejrzałem, dziś już nie pamiętam. Nie wrył mi się jakoś - albo to tylko kwestia wieku i niezdrowych upodobań.
A, już sobie przypomniałem fajną rzecz. Prawdopodobnie nazistowsko-hitlerowscy zbrodniarze w momencie otwarcia lokalu z zegarem, zakazali działalności innych kawiarń - żeby wszyscy konspiratorzy musieli się spotykać akurat tam. W każdym razie, tak wynika z rozwoju akcji. Nagle wszyscy zaczęli tam bywać i siadać przy wiadomym stoliku. A namaszczony przez Adamczyka "właściciel", Pan Szpicel, jest tam jedynie po to, żeby odganiać od stolika tych, którzy mniej wyglądają na Polskich Bandytów, niż reszta gości.
Offline
administrator
To akurat logiczne - wszak mamy ogólnoświatowy kryzys. Filmowanie kawiarni jest tańsze, niż kręcenie scen na Krakowskim.
Całe szczęście, ze w Polsce z kryzysem dobrze sobie radzimy. Gdyby było gorzej, być może w ogóle by zrezygnowano z wizji. Sam dźwięk musi być o wiele tańszy - i bez obrazu można go nagrywać gdziekolwiek, choćby leżąc w łóżku przed telewizorem (ze starym niemym filmem). Są już programy telewizyjne dla niesłyszących - tu mielibyśmy wyjątkowo nowatorską formę: pierwszy film dla niewidomych.
(inna rzecz, że strona wizualna drugiej serii, rzeczywiście może obrzydzić posługiwanie się wzrokiem)
Offline
Moderator
Ciekawostką w filmie są "przebitki" oryginalnych scen z Getta (wiele dla mnie nieznanych), niestety trwają one krótko i nakładane są na współczesne zdjęcia.
(Taki był z pewnością zamysł artysty ale mnie osobiście b. irytują)
Offline
administrator
A mówiłem, ze będą fajerwerki? Dzisiejszy odcinek całkiem, całkiem...
(kto chce, może do mnie mówić "Proroku")
Ten cały Pan, co to niby ma żonę i podkłada ją Panu z Abwehry, dla uwiarygodnienia swojej (i podkładanej Panu z Abwehry Pani), otrzymuje od swoich mocodawców mieszkanie. Zapewne ma ono go ukazać Panu z Abwehry jako porządnego aryjskiego Dobrze Ustawionego Człowieka. No fakt, gość regularnie bywa w kasynie, ubrany jest przyzwoicie, jeździ niezłą bryczką... Gdzie też on dostaje to mieszkanie, co to ma go uwiarygodnić? Wiadomo, na Pańskiej 12 (m 6). Niezła dzielnica, samo centrum.
(a że to w getcie... a nuż Pan z Abwehry tego nie wie i nie zauważy?)
Akcja z napadem na Serbię też mnie urzekła. Tamtejszy komendant chyba sądził, że to sowieci uderzyli. I odparł ich sowieckie uderzenie, parabelką.
Oczywiście, historie z Panem Szmalcownikiem i Panem z Trzynastki również urocze. Ta cichociemna lebiega coś by tak niby chciała z tym zrobić, ale się boi i ma opory. Wyciągnie broń, postraszy; tamci mu powiedzą, żeby tego nie robił - i nie robi. Taką fajtłapę nam tu Anglicy zrzucili, coś niebywałego. On mi wygląda na ofiarę przemocy domowej - wicie, dominujący ojciec z długim kijem, te rzeczy...
Offline
administrator
Tak to za mną chodzi od niedzieli i zapominam...
Akcja z przebiciem się przez mur na teren Serbii (skądinąd, z muru w pewnym momencie wyjrzało całkiem nowoczesne wiertło - końcówka z węglikami spiekanymi , a panowie po drugiej stronie chyba nie mieli ze sobą wiertarki...) jako żywo coś mi przypomina. O, coś takiego:
Różnica jest z grubsza taka, że tamten serial miał być śmieszny z założenia. Poza tym prawie to samo, tylko w tamtym scenariusz lepszy, dobrzy aktorzy i ładniejsze aktorki.
Offline
administrator
Wiertarkę mieli, przyznaję. Nie taką ładną, jak moja - ręczną korbę - ale mieli. Specjalnie obejrzałem powtórkę
Dziś bez fajerwerków, ale podobała mi się akcja z odwożeniem blondynka (wybaczcie, nie rozpoznaję z nazwiska większości tych Artystów) na Pańską 12. Zawieźli go tam Pan z Abwehry i Gestapoführer Adamczyk. Ten ostatni mówi później: on mi się nie podoba (czy jakoś tak). Pan z Abwehry nie wiedział, dlaczego - a ja wiem. Adamczyk chyba zaczął podejrzewać, że z gościem, który mieszka w getcie, coś może być nie tak
Offline
Nasz Drogi Gość
Zaglądam do Was prawie codziennie - jednak dopiero dzisiaj trafiłam na "Czas horroru". Już myślałam, że tylko ja
oglądam to coś. Nikt z moich znajomych tego nie ogląda - to nie znaczy, że są tacy kulturalnie wysublimowani, oni
w tym czasie oglądają inne idiotyzmy na innych kanałach . Po lekturze - cieszę się i dobrze mi, albowiem nie jestem
odosobniona w swoich opiniach - co to jednak znaczy poczucie przynależności do wspólnoty !
Od początku /od pierwszego odcinka/ oglądam to coś z wyjątkowym, chorobliwym zainteresowaniem - czekam na
błędy historyczne, pomyłki, przekłamania i fałszywą "wizualizację' okupacyjnej rzeczywistości. I ten serial spełnia moje
"oczekiwania" w każdym odcinku w 100%.
- W pierwszej części ciągle pojawiała się scena na Krakowskim Przedmieściu z niemieckim patrolem - było ich trzech - a w
środku statecznie w za dużym hełmie kroczył niemiecki okupant /na oko 140 cm wzrostu/. W drugiej części już go nie ma
i jest mi bardzo smutno ... Bardzo mi go brakuje - bez niego to jakby zupełnie inna okupacja..
- Serbia-Pawiak - te Panie mają takie śliczne, czyste rzecz jasna sukienki, nałogowo palą, w kontaktach z 'wolnością"
zachowują się jakby miały komórki i właściwie tylko od nich zależy kiedy opuszcza Pawiak - na razie nie ma sensu
przemieszczać się na wolność .
- Wanda - aktorka - ta jest zupełnie urocza - nic nie mówi, nic nie rozumie i głupio przygląda się otaczającej ją rzeczywistości.
W 2 części - w scenach na Serbii- co jakiś odcinek - ma na twarzy krwawe ślady po przesłuchaniach na Szucha , albo nie ma
i nie ma w tym ciągłości - krwawe wybroczyny pod prawym okiem i przy wardze z lewej strony.
Rany Boskie ! Ja mogę ten serial "spunktować" z góry na dół - teraz jednak muszę spać ... Lecz to nie koniec,,,
administrator
No wreszcie... Czekam niecierpliwie
Bardzo podoba mi się zwrot "chorobliwe zainteresowanie". Tak, to jest to, co i mnie skłania do regularnego nurzania się w tym dziadostwie.
Offline
chrisfox napisał:
No wreszcie... Czekam niecierpliwie
Bardzo podoba mi się zwrot "chorobliwe zainteresowanie". Tak, to jest to, co i mnie skłania do regularnego nurzania się w tym dziadostwie.
Ta rozrywka wciąga, widzę po sobie. Naprawdę, można się nieźle ubawić. Tylko szkoda... że z takich rzeczy.
Offline
Użytkownik
A ja (tak myślę) zauważyłem paprocie , w białych plastikowych doniczkach,w oknie drewnianego domu,gdy pani z obstawy radiostacji stwierdza że jej się ksiądz co ją minął dziwny wydał.
Offline
administrator
Muszę obejrzeć powtórkę. Ale pewnie masz rację, pełno tam takich kwiatków. I gdyby tylko takie były...
Offline
Użytkownik
Kwiatków nie zauważyłam ale w przedostatnim odcinku - tym od wiertła wychodzącego ze ściany ( faktycznie to była niezła wpadka ) zuważyłam jak podczas spaceru po parku - rzadko oglądam ten serial, więc nie wiem jak oni się w filmie nazywają, chodzi mi o tego bruneta, Wieczorkiewicz ma na nazwisko - jak podczas spaceru z dziewczyną, mijają piękną ustawioną na środku aleji pastorałkę a po bokach stoją współczesne lampy Bardzo mnie rozbawiła dbałość o szczegóły .
Offline
Na filmwebie ktoś celnie stwierdził, że ten serial powinien mieć tytuł "M jak miłość w Generalnej Guberni".
Podobno twórcy serialu mają zamiar doprowadzić losy bohaterów do Powstania Warszawskiego włącznie.
Ostatnio edytowany przez ines (1.12.2009 22:31:58)
Offline
administrator
Powinni jeszcze pokazać wesołe życie Moslera w Argentynie
Swoją drogą ciekawe, co też z nim się stanie. Akcja z paszportem powinna się skończyć Hotelem Polskim, ale czy twórcy na coś takiego wpadli?
Offline
administrator
Jest to zdjęcie w galerii, wkleiłem je nie znając jeszcze Serialu Tysiąclecia...
...toteż podpis jest niekompletny i bzdurny. Jakieś takie chrzanienie, że to z Pawiej, że 42, 29 i 29a - i co komu po tym. Dziś bym napisał tylko: przez tę ścianę Artyści dowiercili się do Serbii
Offline
administrator
W dzisiejszym odcinku wrażenie zrobił na mnie profesor Sajkowski. Człowiek, którego uważałem za lebiegę pokazał w końcu, że ma znacznie więcej... (w Meksyku to się bodajże nazywa cojones) od tych wszystkich cichych ciemniaków po drugiej stronie muru. Brawo.
Offline
administrator
Zajrzałem na forum takiej sobie organizacji ukrywającej się pod literkami tvp i znalazłem coś takiego:
Nie, nie chodzi o straszliwe tło. Spójrzcie na napis. Zrzut pochodzi z odcinka emitowanego w internecie, przed pokazaniem go w telewizorni. Oficjalny pokaz odbył się już z poprawionym tytułem. Sieć to jednak potęga. Gdyby nie internauci... Biedni, biedni realizatorzy dzieła.
(http://forum.tvp.pl/index.php?topic=27047.0 )
Offline
administrator
A, jeszcze coś. Cytat też stamtąd, jeszcze cieplutki, ujrzany przed 20 sekundami:
liczy się przesłanie, a nie tylko zgodność z prawdą!
Zapachniało latami młodości. Wtedy też liczyło się wyłącznie przesłanie. Prawda? Eee...
Offline