Forum Stowarzyszenia
chrisfox napisał:
Tak teraz spojrzałem i od razu głupio zapytam - czy przypadkiem litery P.P. nie oznaczają czegoś takiego jak punkt pomiarowy?
a cały skrót w.g.p.p.- warszawski geodezyjny punkt pomiarowy.
Offline
administrator
Ogromne podziękowania
Teraz będę mógł różnym osobom z bardzo mądrą miną ów skrót rozszyfrowywać
Offline
Moderator
Borek napisał:
Yorik napisał:
Paszło w kibinimatier!
Nie żebym się czepiał, ale to "w" jest chyba nadmiarowe. "k" już pełni funkcję kierunkową
A czepiaj sie. Tak słyszałem przez lata, więc pewnie nieco spolszczone. Dziadek znał rosyjski perfekt, a Tato juz ani w ząb. A moja edukacja w przedmiocie tego pięknego słowiańskiego języka zakończyła się spaleniem książek w klasie maturalnej. Akurat to znam z innego źródła.
A funkcje kierunkową to ja pełnię i pokazuje Ci drogę do Klubu.
Offline
Moderator
balcerek napisał:
chrisfox napisał:
Tak teraz spojrzałem i od razu głupio zapytam - czy przypadkiem litery P.P. nie oznaczają czegoś takiego jak punkt pomiarowy?
a cały skrót w.g.p.p.- warszawski geodezyjny punkt pomiarowy.
A byłem przekonany, ze tam jest W.C. a nie W.G. Ale widać pot zalewał oczy.
Balcerku jesteś wielki.
Offline
administrator
Wracając jeszcze do tematu owej osnowy geodezyjnej z roku 1925. Czy uznanie takich punktów za przedwojenne jednoznacznie umiejscawia nam datę ich wbicia w chodnik w tym właśnie roku?
Offline
administrator
Właśnie mi się przypomniało, jak można w wątpliwych przypadkach próbować identyfikować wiek zaworów wodnych. Te przedwojenne - mimo, iż zapewne znajdowały się na podobnej głębokości, co późniejsze - obsługiwano bardzo długim kluczem. Widziałem dawno temu takie urządzenie. Kluczyk był składany w połowie, po rozłożeniu miał pewnie ze dwa metry długości. Zasuwy późniejsze owego długiego klucza już nie wymagają. W razie czego, podnosimy więc klapkę i patrzymy, czy głęboko
Offline
chrisfox napisał:
W razie czego, podnosimy więc klapkę i patrzymy, czy głęboko
Pod warunkiem, że zasuwa pod klapką jest przedwojenna. A raczej mało prawdopodobne, że przy wymianie rur zostawiano starą zasuwę.
Wracając jeszcze do tematu owej osnowy geodezyjnej z roku 1925. Czy uznanie takich punktów za przedwojenne jednoznacznie umiejscawia nam datę ich wbicia w chodnik w tym właśnie roku?
Niestety nie. Jest to data opracowania układu współrzędnych. Do dnia dzisiejszego zakłada się punkty w nowych lokalizacjach lub wznawia w miejsce zniszczonych w tym układzie.
Offline
administrator
balcerek napisał:
Pod warunkiem, że zasuwa pod klapką jest przedwojenna. A raczej mało prawdopodobne, że przy wymianie rur zostawiano starą zasuwę.
To zastrzeżenie jest - niestety - logiczne. Chociaż... Już wyjaśniam. Oczywiście, nie wiem, jak sytuacja wygląda teraz. Natomiast jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych (bo z tego okresu moje doświadczenia wodociągowe pochodzą) znakomita większość zasuw przy przedwojennych budynkach była oryginalna. Nie wiem, jak było z rurami, ale zasuwy były stare. Ciekawostka - zdarzały się sytuacje, kiedy po nietrafnej identyfikacji zaworu dopływowego, ekipa wodociągowców puszczała wodę w kierunku nieistniejących fragmentów instalacji - czyli po prostu, w ziemię Przypomina mi się coś takiego z Wolskiej w okolicy Płockiej - chłopaki odkręcili zawór i pojechali a trawnik zaczął się powoli zapadać...
Offline
administrator
Zmuszony byłem dokonać małego spaceru po Zaciszu. Wnioski nasuwają się koszmarne. Żeliwne pokrywy bardzo lubią wędrować. Na ulicach, o których się zapewne nawet Starzyńskiemu nie śniło, jest do obejrzenia bardzo wiele starych (chyba nie przedwojennych, ale na pewno starszych od tych ulic a z pewnością od tamtejszej sieci gazowej) pokryw zaworów. Aj, bez dobrego kontaktu z MPWiK oraz Gazownią się nie obejdzie
Offline
administrator
Jeszcze o typowych kwadratowych Białogonach. Znaleźliśmy dziś z Madzią na tyłach Freta właz bez oznaczeń w narożnikach - ale na przekątnej pokrywy napis "Białogon" prawie się jednak zachował. Owszem, pokrywa mogła zostać przeniesiona - jednak wątpię. Być może więc nie wszystkie były tak ładnie sygnowane w każdym możliwym miejscu.
Offline
Moderator
A gdzie zdjęcie?
Offline
administrator
Nie ma
Po pierwsze, mocno nam się już spieszyło. Po drugie, napis słabiutko widoczny - najłatwiej go czytać palcem. Po kolejne, teraz będę na takie rzeczy zwracać uwagę i mam nadzieję wypatrzyć coś takiego w lepszym stanie.
A w ogóle, coraz bardziej upewniam się w (nieuzasadnionym, to tylko widzimisię) przeświadczeniu, że większość owych niesygnowanych włazów kanałowych, jest po prostu zbyt stara, aby nosić napis "Białogon" - i może dlatego nie ma na nich nic.
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Nie ma
jest po prostu zbyt stara, aby nosić napis "Białogon" - i może dlatego nie ma na nich nic.
Może to okupacyjna wersja i napis Weisseschwanz się wytarł
Offline
administrator
Istnieje jeszcze możliwość, że po prostu wyprodukowano je w Chinach a zakupiono na Bazarze Różyckiego...
Offline
Moderator
Oczywiście. A do ich wyprodukowania użyty został złom sprowadzony z Polski, w którym znajdowały się między innymi ....... kratki ściekowe, włazy i innsze dekle....
Offline
administrator
No właśnie - co było pierwsze: kratka, czy złom? ()
Offline
Moderator
Dziś nie wiem co było pierwsze. Ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że za niektóry złom ....... niektórzy powinni znaleźć się za kratkami...
Offline
administrator
Oj, tak...
Offline
Moderator
Mechanik Jarząbek napisał:
Dziś nie wiem co było pierwsze. Ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że za niektóry złom ....... niektórzy powinni znaleźć się za kratkami...
Sprawa jest "rozwojowa". Tych "niektórych" nazbierało by sie trochę. I złomu "niektórego" wszelkiej maści też. I "niektórych" majątków, "niektórych" milionów etc. etc.
Offline