Forum Stowarzyszenia
Pokolorowany film z powstania - zwiastun.
Szczerze mówiąc, o są takie okresy w moim życiu, kiedy, jak to śpiewa Big Cyc: Każdy z nas miał przez nich tylko czarno -białe sny i chyba lepiej działają na moja wyobraźnię oryginalne obrazy.
Ale, skoro już jest ...
Offline
administrator
Jako Naczelny Ortodoks Warszawy muszę przyznać - z niejakim zdziwieniem - że jestem za. Słowo daję.
Nie, żebym sam coś takiego musiał oglądać, ale jako narzędzie do popularyzacji wydaje mi się świetne. Trudno, czasy mamy takie. Ostatnio spotkałem się z przykładami, które każą wierzyć, że jeśli się coś (wartościowego) pokaże w sposób, który choć trochę zaciekawi współczesnych, efekty mogą być naprawdę nieoczekiwane. Z niejakim zdziwieniem (wszak już mówiłem ) myślę sobie (od niedawna), że wszystko, co może wzbudzić zainteresowanie, jest dobre. To dopiero...
Offline
Jakoś nie doczytałem, albo tego nie było podane, że to nie tylko kolorowanka, ale paradokumentalna, niemal fabularna półtoragodzinna historia, żmudnie zmontowana z wielu kronik i pokolorowana.
Nie da się ukryć, że w takiej postaci to robi wrażenie, tym bardziej, że jest to jedna z niewielu, a może nawet jedyna produkcja którą najpierw zmontowano, a potem zaczęto się chwalić.
Mi się ten kolor jakoś tak kojarzy, że jak ostatnio, jednego dnia, obejrzałem najpierw Różewicz w BW, a potem kolorowe Westerplatte, to ten w kolorze mi się nie podobał.
Widocznie kolor mi nie pasuje
Offline
Użytkownik
Zawsze byłem (i jestem) zafascynowany zdjęciami BW, ale jak wiele lat temu zobaczyłem kolorowe zdjęcia z Września 39 autorstwa J. Bryana to spojrzałem na to co przedstawiają bardziej po ludzku, rozumiejąc w jakimś stopniu, co ludzie wówczas przeżywali i czuli. Oczywiście to subiektywne odczucie, ale chyba warto je z sensem kolorować, bo jest szansa, że wzbudzą empatię.
Offline