Forum Stowarzyszenia
administrator
Najpierw projekt neonu ze słoikami wygrał konkurs na symbol współczesnej Warszawy. Potem się nieco zakotłowało, gdyż ludzie (z tzw. "różnych opcji" ) solidarnie, choć z rozmaitych przyczyn, nie bardzo się chcieli z taką nobilitacją owego dzieła pogodzić. Później ktoś poszedł po rozum do głowy i zaczął badać, jak też możliwym było zwycięstwo paskudnych słoi w dość prestiżowym w końcu konkursie. No i się okazało...
(...) o zwycięstwie decydowała liczba "lajków", czyli kliknięć w ikonę "Lubię to!". Ktoś wytropił, że autorzy "Słoików" kupowali głosy. Otóż zarejestrowana w Nowym Jorku firma Quick Vote Seller opublikowała listę osób, które ostatnio zakupiły ich usługi. Znaleźli się na niej Karol Murlak, który przesłał firmie 91 dol., i Magdalena Czapiewska - 50 dol. Za tę kwotę według cennika firmy mogli kupić 1,5 tys. głosów.
Tak przy okazji: wymienieni powyżej Państwo - co zapewne jest przypadkiem - są autorami "zwycięskiej" pracy. I dalej:
Zastrzeżenia i wątpliwości budzi około 1,9 tys. "lajków" pod pracą "Warszawskie Słoiki". To jest jedna trzecia całości. Głosy zostały oddane wielokrotnie z tych samych numerów IP w Azji, w krótkim odstępie czasowym (...) W sumie w konkursie oddano ponad 14 tys. głosów.
Po zweryfikowaniu wyników, okazało się, że konkurs wygrał inny - całkiem zresztą sympatyczny - projekt, którego autor zapewne podszedł do sprawy ewentualnej wygranej w sposób nieinnowacyjny i niekreatywny (kiedyś się to nazywało uczciwością).
Kolejny przejaw wszechobecnego zepsienia. Śmieszy mnie to wszystko, brzydzi i zarazem nieco przeraża. A tak przy okazji, czy to przypadkiem nie było (takie małe, malutkie i o znikomej szkodliwości społecznej) przestępstwo?
O całej sprawie tu: http://cjg.gazeta.pl/CJG_Warszawa/1,104 … _Milo.html
Offline
Użytkownik
Obserwowałem sprawę "z bliska". Źle to wyszło, fajny konkurs został zepsuty.
http://jarekzuzga.natemat.pl/67951,sloi … m-warszawy
Offline
U nas nawet referenda robione są dla jaj, a co dopiero takie głosowania, w dodatku całkowicie anonimowe
Tak samo standardem jest, może nie kupowanie głosów, ale lobbowanie na wszelkich forach o głosowanie na własne prace konkursowe, bez względu na poziom, jaki reprezentują.
Czy to jest sprawa dla prokuratora?
Tak, mz, jest to oszustwo, zmierzające do osiągnięcia korzyści, jaką byłby rozgłos uzyskany przez autorów tego dzieła.
Podważenie zaufania społecznego dla tego rodzaju zabaw to nie jest "mała szkodliwość społeczna czynu".
Mi, szczerze mówiąc, właśnie ze względu na formę: internetowe głosowanie, konkurs był obojętny, bo i tak nie byłby reprezentatywny, a wynik byłby, jak często, wynikiem mobilizacji większej grupy ludzi, a nie faktycznym wyborem warszawiaków, ale kupowania głosów i fałszowania wyników w takiej zabawie to bym się w życiu nie spodziewał.
To tak, jakby w meczu drużyn szkolnych wziął udział po jednej ze stron rodzic
Pozdrawiam
Offline
administrator
Jeremy napisał:
Źle to wyszło, fajny konkurs został zepsuty.
Prawdę powiedziawszy, ja tego na tej płaszczyźnie w ogóle nie odbieram. W końcu wygrał projekt zupełnie sympatyczny - a wpadka (ładna mi "wpadka", skądinąd) z wynikami, nie jest, jak dla mnie, problemem organizatorów konkursu. To powinien być problem dla oszustów, którzy go zmontowali. Pozwolę sobie nie wierzyć, żeby coś takiego miało wpływ na odbiór społeczny, czy funkcjonowanie Neon Muzeum. W końcu kibice sportowi nie obrażają się na olimpiadę, czy insze jakieś tam zawody tylko dlatego, że bierze w nich udział trochę rozmaitych złoczyńców i co chwila któremuś przydarza się "drobna wpadka" z jakimiś farmaceutykami na kaszel.
Skądinąd, dla mnie - pomijam, czy coś takiego powinno być jakimkolwiek symbolem Warszawy - owe słoiki są czymś tragicznym. Ktoś nawet w komentarzach gdzieś coś takiego napisał: jątrzy, dzieli mieszkańców a dla kogoś z zewnątrz jest kompletnie nieczytelne. Dobrze się stało, że ten głupawy pomysł odchodzi na śmietnik historii w takiej atmosferze.
(no, z tym śmietnikiem trochę przesadziłem, wiem, nie jestem aż tak naiwny - "twórcy" się prędko otrząsną i dalej będą działać po swojemu, widać inaczej nie potrafią)
Offline