Forum Stowarzyszenia
Moderator
Głupota czy prowokacja?
W trakcie spacerów po Muranowie sensu lato zwróciłem uwagę na liczne znaki Polski Walczącej („kotwice”) na budynkach. Jest ich wiele, niemal tyle ile powszechnie występujących symboli „Legii” . W odróżnieniu od tych ostatnich, malowanych odręcznie, zapewne pod wpływem chwilowego impulsu, „kotwicę” są wykonane starannie, za pomącą szablonu. Widać, że była to przemyślana akcja.
Ciekawi mnie kto je malował. Czy był to wynik młodzieńczego pobudzenia gruczołu patriotyzmu, czy też kryła się za ta akcja jakąś inna, nie koniecznie miła myśl. ?
Jak mówi ustawa: „Znak Polski Walczącej, będący symbolem walki polskiego narodu z niemieckim agresorem i okupantem podczas II wojny światowej, stanowi dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej historycznej spuściźnie Rzeczypospolitej Polskiej.”[ Ustawa z dnia 10 czerwca 2014 r. o ochronie Znaku Polski Walczącej (Dz.U. z 2014 r. poz. 1062)] i dlatego razi mnie malowanie go pomiędzy kibicowskim mazaninami, aktualnymi hasłami politycznymi i zwykłymi bazgrołami. Uważam, że jest to jego znieważanie.
Ale, razi mnie też miejsce malowania znaków, czyli teren dawnego getta. Znak PW był symbolem walki Polaków, polskiego państwa podziemnego i do getta zupełnie nie pasuje. Malowanie znaków to dalsze „polonizowanie getta” (może nieświadome?).
Ktoś może powiedzieć, ze znaki są tam uprawnione, bo na terenie getta znajdowała się kwatera „Bora”, a oddziały Radosława przebijały się do Śródmieścia przez pn. część getta. Gdyby znaki znalazły się tylko na tym szlaku, to bym rozumiał ideę ich umieszczania, ale są wszędzie i chyba nie o powstanie warszawskie chodziło „malarzom”.
Jeśli cierpieli na pobudzenie sprayów, to może powinni byli malować menory lub tarcze Dawida?
Offline
administrator
Nie wiem, nie ja malowałem Natomiast odczucia mam rozmaite, tylko trudno mi je w tej chwili ładnie opisać. Wygląda to na zorganizowaną akcję, i tu już mi się światełko zapala...
Offline
Użytkownik
Skoro, jak sam zauważyłeś, kotwica jest w tych samych miejscach co znaczki Legii i kibicowskie grafiti, to najprawdopodobniej autorzy wywodzą się z tego samego środowiska.
I chyba nie trzeba się w tym doszukiwać jakiegoś "polonizacyjnego" spisku.
Natomiast nie bardzo rozumiem dla czego kotwica przeszkadza Ci bardziej niż np Jeb** PiS.
Co masz na myśli pisząc o "dalszym polonizowaniu getta”?
Przynajmniej część mieszkańców getta w jakimś stopniu poczuwała się do polskości.
Offline