Forum Stowarzyszenia
administrator
Takie małe polonijne cóś
Lokalna norweska gazeta Hadeland, opublikowała na pierwszej stronie reportaż z miejscowej szkoły, w której właśnie uruchomiono klasę o profilu lingwistycznym. Zdjęcie też się ukazało. Dzieciaczki pozują pod tablicą, na której w różnych językach napisano "dzień dobry". Po polsku, jak widać, też.
Miłej nauki
Offline
administrator
Właśnie na takiej - śmieszno-strasznej zasadzie to wrzuciłem. Niby zabawne...
Oczywiście, istnieje też możliwość, że obrazek jest spreparowany - ja tej gazety w ręku nie miałem.
Offline
Użytkownik
Smie przypuszczac, ze ten obrazek nie jest preparowany.
Jest niestety przykre, ale prawdziwie, ze na Zachod wyjechalo ca 80-90 % takiego "elementu", ktory nie potrafi juz normalnie sie wyslowiac i zachowywac. Ja mieszkam juz od prawie 20tu lat w Niemczech i, musze przyznac, ze z tutaj zyjacymi Polakami nie chce miec kontaktu i sie z nimi identyfikowac, bo to po prostu wstyd. Piekny polski jezyk stal sie dla nich zupelnie niezrozumialy i obcy. Oni buduja cale zdania wylacznie skladajace sie z ordynarnych slow, takich jak widac wyzej na obrazku.
Offline
Moderator
To trwa od mniej więcej lat 80. kiedy to polski element zaczął podbijać Europę począwszy od "zaprzyjaźnionych" krajów demoludu. W ten sposób w ciągu kilku lat straciliśmy sympatie np. Węgrów, co po wiekach przyjaźni i 1956 roku zdawało się niemożliwe. Jugosłowianie też od wielkiej sympatii przeszli do pogardy. Potem rozlało się to tałatajstwo po całej Europie. Wielekroć zadawałem sobie pytanie dlaczego tak jest. I doszedłem jedynie do prostego wniosku, ze w naszym kraju obchodzi się z tym elementem zbyt łagodnie. Oczywiście to uproszczenie, bo sprawa jest chyba o wiele bardziej złożona. Nauczeni bezkarnością i brakiem napiętnowania wylewają się na świat jak fekalia. Ta lumpenemigracja wyjeżdża, bo nie ma nic do stracenia. Dobre postrzeganie, czy pozytywna opinia jest dla nich obcą wartością. Jeśli już, to po to, żeby zdobyć czyjeś zaufanie na krótko. Na obcym terenie może do woli zaszczepiać swoje dzikie obyczaje, z których nie wyleczyło ich ostre traktowanie. Wszak wyrosło to w większości z powojennej kulturowej magmy czyli awansu społecznego połączonego z najgorszymi miejskimi knajackimi i cwaniackimi zwyczajami. Po latach błogosławieństwa przez władze ludową (która sama w dużej części tą magmą ociekała) takie zachowanie stało się normą. Norma wg której okraść Niemca należy, bo to rewanż. Inne nacje też, bo przecież my biedni i się należy, a żal nie wziąć. Bogatemu zabrać a biednemu (czyli sobie) oddać. Swojego przy okazji też, bo swój aż się prosi. Sam język to mały pikuś. I ta dzicz dalej zalewa świat. Ale, niestety, pamiętajmy, że wszystko zaczyna się w Polsce. W Polsce ta dzicz nasiąka azjatyckimi zwyczajami, złym wychowaniem, półanalfabetyzmem i pogardą dla cywilizowanych norm zachowania. I jeszcze jedno. Oni zawsze cywilizowane traktowanie będą odbierać jako słabość, głupotę i dobre warunki do dalszych łajdactw.
Offline
administrator
Cóż, bardzo podobną sytuację mamy od 1945 roku (a od 1989... to dopiero...) w Warszawie. Tego miasta już nie ma - i nie będzie. Zostało zalane i zdominowane przez najgorszy - owszem, najbardziej przebojowy - w największym stopniu pozbawiony jakichkolwiek moralnych, czy kulturalnych hamulców, element. Kilku naszych forumowych przyjaciół - bardzo przeze mnie szanowanych za to, że są, jacy są: chcą wejść w to miasto i tym miastem żyją - tego stanu nie zmieni. To tylko piękne wyjątki. Zalało, zatopiło to miejsce coś wyjątkowo paskudnego. Mieszkam na wsi, niezwykle ohydnej - i jestem tu jakimś dziwnym reliktem, aborygenem o wstrętnym pysku, niezrozumiałej mowie i absurdalnych pretensjach do otoczenia. Tylko czasem, kiedy spojrzę pod nogi, widzę Warszawę...
Od dawna chodzi mi czasem po głowie lekko syjonistyczny pomysł akcji, mającej na celu stworzenie ruchu osadników - aby warszawiacy mogli wrócić do swego miasta Bez sensu. Nie ma i nie będzie, musielibyśmy zbrojnie walczyć o tę ziemię z przybyłymi plemionami, szanse są mniejsze, niż kiedyś w Palestynie
Offline
chrisfox napisał:
Od dawna chodzi mi czasem po głowie lekko syjonistyczny pomysł akcji, mającej na celu stworzenie ruchu osadników - aby warszawiacy mogli wrócić do swego miasta Bez sensu. Nie ma i nie będzie, musielibyśmy zbrojnie walczyć o tę ziemię z przybyłymi plemionami, szanse są mniejsze, niż kiedyś w Palestynie
Ja myślę troszkę bardziej globalnie. Zastanawiam od jakiegoś czasu się nad zostaniem separatystą. Ślązacy chcą, Kaszubi też , to my też możemy ogłosić autonomię mazowiecką. Przede wszystkim doprowadziłbym do śledztwa mającego zbadać tajemniczą śmierć Janusza II, w wyniku której doszło do inkorporacji Mazowsza do Korony.
W następstwie ogłoszenia autonomii niech sobie Krakusy zabierają stolicę z powrotem razem z sejmem, prezydentem premierem i inną chałastrą. My tu takich nie potrzebujemy.
Mazowsze dla Mazowszan.
Pozdrawiam
balcerek separatysta mazowiecki.
Offline
Tylko co to da?
ludzie dzielą się na mądrych i durnych , a nie wg regionu. Ja wiem że żartujesz ale...
a co do zdjęcia to tu jest jakieś wyjaśnienie:
http://www.joemonster.org/art/9975/Pols … iej_szkoly
Offline
administrator
Stolicę? Niech sobie zabiorą. Gdziekolwiek, choćby nawet i do Starachowic. Razem z urzędami, bankami, tłumem karierowiczów, korkami, budową metra, turystyką demonstracyjną... Domagam się ogólnonarodowego referendum w sprawie ewakuacji stolicy z Warszawy.
(a Pałac Prezydencki proponuję ulokować w Wąchocku - jeden pałacyk już tam nawet stoi, trochę go tylko trzeba odnowić)
Za wyborem tego budynku, przemawia znakomita lokalizacja - wśród zieleni, nad wodą, w pobliżu sklepu, kościoła i stacji. Dojazd samochodem do leśnych terenów rekreacyjnych zajmuje nie więcej, niż pięć minut (dwa wielkie kompleksy do wyboru - w jednym jest więcej kleszczy, w drugim mniej). Bardzo blisko także na cmentarz (na południowym zachodzie katolicki, na wschodzie żydowski). Polecam.
Offline
Moderator
balcerek napisał:
niech sobie Krakusy zabierają stolicę z powrotem razem z sejmem, prezydentem premierem i inną chałastrą.
chrisfox napisał:
Razem z urzędami, bankami, tłumem karierowiczów, korkami, budową metra, turystyką demonstracyjną... Domagam się ogólnonarodowego referendum w sprawie ewakuacji stolicy z Warszawy.
Ależ cudnie by było ... aż się rozmarzyłam przez chwilę ...
Jestem za!
Offline
administrator
Dziwne te marzenia mamy. Nikt z zewnątrz nie uwierzy.
Niech tam, niech nawet nie wierzą. Żeby sobie tylko to wszystko zabrali...
Offline
...wszystko zaczelo sie od poczatkow lat 60-tych, kiedy to masowo sciagano "posluszny" element do Warszawy, ulatwiajac n.p. wstep na studia (=punkty za pochodzenie) po to tylko, zeby motloch byl "za". Tak budowano oparcie dla warstwy rzadzacej wsrod Warszawiakow.
Jezyk Polski stracil interpunkcje, bo bez wulgaryzmow stosowanych zamiast kropki czy wykrzyknika czy przecinka, nie mozna sie porozumiec.
Polacy maja jak najgorsza opinie na swiecie - na ktora sami zapracowali. Niestety.
Ostatnio edytowany przez tolek (22.10.2008 12:23:44)
Offline
administrator
Instrukcja jest tu: http://kolejkamarecka.pun.pl/viewtopic.php?id=378
Miała być prosta i zwięzła, potem zrobiła się z tego długa dyskusja nie wiadomo o czym, ale początek jest całkiem merytoryczny. W razie jakichś konkretnych wątpliwości, pytaj - najlepiej w tamtym wątku, żeby nie rozwadniać tego. Pomożemy
Offline
Moderator
YasMan69 napisał:
Tylko co to da?
ludzie dzielą się na mądrych i durnych , a nie wg regionu.
Między innymi. Ale wg mnie w różnych regionach (krajach) proporcje mądrzy/durni mogą układać się bardzo różnie. Kryteria klasyfikacji wedle mądrości lub jej braku też mogą być różne. Und hier liegt der Hund begraben.
P.S.Na zdjęciu będącym ilustracją dla tego tematu zauważyłem, ze słowo oznaczające anatomiczną część ludzkiego ciała zostało napisane poprawnie ortograficznie. Jak wiadomo w słowie tym nagminnie zdarza się występowanie jednego lub nawet dwóch "ortografów" (np. w skrócie HWDP ) . Wniosek: człek który ten zwrot podawał nie był zupełnym prymitywem. Śmiem twierdzić, że jakieś nauki pobrał. Z wyjątkiem nauki kultury osobistej, jeśli nie kultury w ogóle.
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Stolicę? Niech sobie zabiorą. Gdziekolwiek, choćby nawet i do Starachowic. Razem z urzędami, bankami, tłumem karierowiczów, korkami, budową metra, turystyką demonstracyjną...
I z Mostem Pólnocnym, Stadionem Narodowym ....... Ja proponuję przenieść do Piątku - wszak to geograficzny środek Polski. Każdemu będzie bliziutko
Offline
tolek napisał:
chcialem zamiescic obrazek, ale nie wiem jak... moze ktos pomoze... Dzieki
Dzieki - udalo sie z "ImageShack"
Offline
administrator
Mechanik Jarząbek napisał:
Ja proponuję przenieść do Piątku
Też dobry pomysł. Można go nawet przy okazji przemianować na Wielki Piątek.
A z tymi podziałami na mądrych i niemądrych... Pomijam znaną historię obcięcia przez władze federalne funduszy dla badań nad ludzką inteligencją, gdy uczonym zaczęło niepoprawnie wychodzić, że czarni mają niższy IQ od białych Wiadomo, wskaźnik nieco archaiczny i niewiele mówiący o całości intelektualnej kondycji człowieka - choć śmieszy mnie paniczna reakcja na wyniki badań Mnie zawsze, w przypadku różnych migracji (tu raczej na linii wieś-miasto) mocno bawią - i irytują też - próby wmawiania wszystkim, że między ludźmi nie ma żadnych różnic. Cóż za brednie. Ujmując rzecz bardzo wulgarnie, jesteśmy jednakowo mądrzy, dopóki żyjemy w środowisku, które nas ukształtowało - jeśli przenosimy się w całkiem odmienne otoczenie, chcąc niechcąc, musimy często zachowywać się jak ćwoki i debile. Człowiek, który spędził życie chodząc tam i z powrotem za pługiem, przeniesiony do wielkiego miasta, wygląda nieco egzotycznie (spójrzmy choćby na warszawskie jezdnie ). Tak samo ja, gdyby mi kiedyś przyszło do głowy przenieść się do nieco mniejszego ośrodka , nie umiejąc się poruszać w środowisku i nie mając głęboko wpojonych panujących w nim obyczajów, prędko zyskałbym zasłużoną reputację wioskowego głupka i zarazem niewiarygodnego chama.
Offline