Forum Stowarzyszenia
Użytkownik
Moi drodzy,
przeczytalam wlasnie w GW, ze zostala juz podjeta decyzja o odnowieniu ul. Chlodnej. Wszystkie protesty na nic sie przydaly, . Czesc bruku bedzie wymieniona, czesc pozostawiona, czesc znowu przelozona w inne miejsce ulicy. Tak samo z torami tramwajowymi: czesc bedzie wymieniona, zeby po Chlodnej mogl jezdzic tramwaj konny. Szkoda, bardzo szkoda.
Offline
administrator
Ależ, było wiadomo (to o protestach). Jak się zdaje, i tak nieco się ugięli - są deklaracje o pozostawieniu paskudnych oryginalnych studzienek i podjazdów. Nie było też mowy (w informacji prasowej ) o zwężeniu jezdni. Zobaczymy.
(wiadomo, co zobaczymy...)
Offline
Moderator
Gigantyczny wielokropek opowie o traumie getta. Co Wy na to?
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 … getta.html
Offline
Użytkownik
Mam troche problemu ze zrozumieniem sensu tego dziela. Wielokropek jest niedomowieniem mysli, czy tematu. Jakim niedomowieniem jest holocaust?
Jako dekoracja, wygladaja te balony faktycznie ladnie, ale jako symbol owczesnej kladki i holocaustu, to nie jestem przekonana, ze przemawiaja one do nawet nieprzecietnego przechodnia.
Offline
Na ten temat Osa utworzyła już wątek.
http://www.kolejkamarecka.pun.pl/viewtopic.php?id=1213
W pierwszej chwili myślałem, że to fotomontaż przedstawiający UFO nad Chłodną. Chyba jestem zbyt tępy, żeby ogarnąć myśl przyświecającą autorowi dzieła.
Offline
administrator
Rozumiem myśl przewodnią i mocno jestem za jakimś widocznym upamiętnieniem tego miejsca, niestety sama instalacja jakoś do mnie nie trafia. Wiem, co taki symbol oznacza, ale... Konia z rzędem temu, komu to się skojarzy z kładką, gettem, Zagładą...
(po - zdecydowanie dłuższej - chwili)
Faktem jest, że - o ile mi wiadomo - mamy do czynienia z pierwszą próbą uczynienia czegoś w tym miejscu. Pomijam świetne (choć fatalnie niedopracowane) upamiętnienie przebiegu murów. O kładce tam chyba niczego nie ma, więc na pewno warto było podjąć tę próbę. Kilka osób o czymś przy okazji usłyszy. I miejmy nadzieję, że kolejne podejścia do tematu będą dla odbiorców czytelniejsze.
A przy okazji: gettowe kładki były przecież nie tylko tam. Co z pozostałymi? Może to niezły moment, żeby i inne trochę przypomnieć.
I jeszcze jedno. Z nieznanych mi przyczyn, wątek został dość dziwnie - a na pewno niepraktycznie - zlokalizowany. Nikt tego jakoś wcześniej nie uczynił, więc teraz ja: przenoszę do "później, niż kiedyś".
Offline
Użytkownik
Przede wszystkim dziekuje Ci bardzo za umieszczenie tego watku we wlasciwym miejscu. Faktycznie porzednie nie bylo to odpowiednie.
Ad rem: musze sie zdecydowanie podpisac po Twoja wypowiedzia. Niewatpliwie jest to bardzo ladny gest w celu upamietnienia tego miejsca. Wymowa tej pracy jest, wedlug mnie, trudno czytelna. Mam nadzieje, ze nie jestem drobiazgowa .
Offline
administrator
Nie, nie jesteś
Offline
Użytkownik
Wizualizacja owej instalacji choć mało zrozumiała, jako tako spełniała normy estetyczne ale to co można zobaczyć na żywo pozostawia conajmniej wiele do życzenia. Już pierwszego dnia nastąpiły problemy z balonami, w czwartek w ciągu dnia jedna z "kropek" zaczęła obniżać swe loty dążąc w dół, natomiast w noc sylwestrową "nawias" popadł w depresje i stracił chęć do życia łamiąc się na pół.
Całość dla przechodniów jest absolutnie nieczytelna. Wszyscy z którymi rozmawiałam byli zaskoczeni, że nie jest to dekoracja karnawałowa. A niby co to oznacza skoro nie ma żadnej informującej tabliczki? Jak nic karnawał. Balony, księżyce i do tego srebrne piłki. Tak odczytują to obserwujący instalację mieszkańcy Chłodnej. Łącznie z tymi, którzy mają świadomość tego co istniało w tym miejscu, nijak nie skojarzyli o co chodzi.
Pomysł upamiętnienia kładki bardziej niż zacny, realizacja, no cóż dzisiaj przez cały dzień cieszył oczy tylko jeden "księżyc" i trzy "kropeczko-piłeczki"....
Podsumowując ani merytorycznie ani formalnie ani nawet w sferze realizacyjnej nie znalazłam w tej instalacji sensu.
I pomyśleć, że całość pochłonęła coś około 60 tysięcy zł.
Ostatnio edytowany przez emka 1471 (1.01.2010 18:29:32)
Offline
administrator
Cóż, sądziłem (abstrahując od kwoty, której możliwości zagospodarowania twórcom gratuluję i zazdroszczę), że od strony technicznej zostanie to przygotowane nieco lepiej... Szkoda, że od teraz wspomnienie kładki przywoływać mi będzie przed oczy także obraz takiej dziadowskiej klapy.
Owszem, biorąc pod uwagę porę roku, skojarzenie z karnawałem wydaje się całkiem uzasadnione. Szkoda, naprawdę.
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
... obraz takiej dziadowskiej klapy.
Ano klapy, klapy. I to od sr... (pardon) muszli klozetowej
Offline
Użytkownik
widziałem to to 31/12/2009 - jeszcze było w całości... ale powiem szczerze za taką kasę 5 balonów i 50-80 metrów bieżących linki stalowej? Nawet z usługą powieszenia?! to zgroza!!!!
Offline
administrator
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 … iesic.html
łomatko...
Sprawiedliwy proces - oto, co bym zaoferował wykonawcom tego skandalicznego badziewia. Przykro mi pisać takie rzeczy, ale elementarna uczciwość nakazuje.
Offline
chrisfox napisał:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,7407153,Wielokropek_zbyt_duzej_wagi___nie_dal_sie_powiesic.html
łomatko...
Sprawiedliwy proces - oto, co bym zaoferował wykonawcom tego skandalicznego badziewia. Przykro mi pisać takie rzeczy, ale elementarna uczciwość nakazuje.
Najbardziej mi się spodobał komentarz do tego artykułu niejakiego slavko.matejovic 'a
Po co są te nielatające balony? Nikt nie wie po co, więc nie musisz się
obawiać, że ktoś zapyta. To są balony na skalę naszych możliwości. One
odpowiadają żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. Ty wiesz, co my robimy
tymi balonami? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze,
przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się
przyczepić, bo to są balony, w oparciu o sześć instytucji, które sobie zgniją
do wiosny na świeżym powietrzu
Offline
administrator
Kiedy tak sobie o tym wszystkim czytałem, poczułem się stanowczo odmłodzony. Toż to melodie młodości, czysty gierkowski socjalizm. Potrzebujemy sukcesu, jest termin, jest kasa do wywalenia; jak się nie uda porządnie, zrobimy jakkolwiek...
Offline
Użytkownik
No cóż projekt może się bardziej lub mniej podobać. Cieszy to, że kostka zostaje, kamienne podjazdy również (chociaż będą się biedactwa szlajały z miejsca na miejsce - ale może to lepiej niż jakby miały z okazji kolejnej inwestycji zniknąć całkiem). Idealnie nie jest ale mogło być też gorzej. Projekt kładki również wydaje się dużo rozsądniejszy niż obecna balonowa instalacja. Mam nadzieje że całość zaskoczy nas pozytywnie.
Jest tylko jedno ale. Jeżeli rzetelność wykonawców będzie dorównywała rzetelności projektantów to jednak już się boję o efekt końcowy. Przyjrzałam się planszy prezentującej rewitalizacje.
http://www.upload-mp3.com/files/135187_ … A_CALA.jpg
Czy nie wydaje się Wam że kamienica Mantzla mieściła się pod 19 a nie pod numerem 21 a Chłodna 26 to kamienica Wojciecha Majewicza a nie Lewina? Kamienica Lewina to przecież słynny dom pod numerem 20. Można powiedzieć, że się czepiam ale skoro jak podaje źródło:
cytuję
Za pomocą czerwonego klinkieru wzdłuż Chłodnej ma być zaznaczona linia dawnych kamienic zniszczonych podczas wojny
i nie wykluczone, że powstaną tam jakieś informacje dotyczące tych budynków, to takie pomyłki nie mogą mieć miejsca. Tak przynajmiej mi się wydaje.
Ostatnio edytowany przez emka 1471 (3.01.2010 22:06:13)
Offline
administrator
Musisz tak tymi nazwiskami rzucać? Ja tych ludzi nie znam Zasadniczo się zgadzam, aczkolwiek ze wspomnianym Lewinem mamy mały problem. Oczywiście, książka z 1930 może podawać dane zniekształcone - nic by w tym nadzwyczajnego nie było. Jednak tak się zastanawiam... Tam właściciel budynku nr 20 nazywa się Zygmunt Lewy i tak samo jest w późniejszej o osiem lat książce telefonicznej. Więc raczej właśnie ten Lewin to efekt niechlujnego przekręcania. Bo imię, owszem, zgadza się, Zygmunt. Mieszkali tam zresztą także Adam i Jakub Lewy.
Offline
Użytkownik
chrisfox napisał:
Zasadniczo się zgadzam, aczkolwiek ze wspomnianym Lewinem mamy mały problem. Oczywiście, książka z 1930 może podawać dane zniekształcone - nic by w tym nadzwyczajnego nie było. Jednak tak się zastanawiam... Tam właściciel budynku nr 20 nazywa się Zygmunt Lewy i tak samo jest w późniejszej o osiem lat książce telefonicznej. Więc raczej właśnie ten Lewin to efekt niechlujnego przekręcania. Bo imię, owszem, zgadza się, Zygmunt. Mieszkali tam zresztą także Adam i Jakub Lewy.
O proszę, no to jeszcze lepiej. Myślę że Twoje źródła są bliższe prawdzie niż moje wspólczesne Zastanawiające jest to, że tak wielu osobom jako właściciel 20-tki utkwił w pamięci pan Lewin. I na lewo i prawo wciąż jest to rozpowszechniane. Ale to zapewne zupełnie jak z tym tramwajem konnym na Chłodnej. Był on tam czy go nie było ..... A ci co wiedzą najlepiej siedzą cicho jak mysz pod miotłą nie przymierzając do nikogo oczywiście
Offline
administrator
O, przepraszam. O tramwaju gdzieś (chyba) wspominałem
Zawsze zresztą można zapytać wprost: "naprawdę tam taki tramwaj nie jeździł?" I już po chwili się wie
Offline