Forum Stowarzyszenia
administrator
A, to jest do ustalenia w gronie zainteresowanych. Przyznam, że osobiście nie mam pomysłu. Jak się skompletujemy, zadzwonię do odciętego od sieci Grzesia i spróbujemy coś zorganizować.
Offline
Moderator
emka 1471 napisał:
Gdyby tak się śledzik znalazł .....
Po japońsku
Offline
miglanc
emka 1471 napisał:
Gdyby tak się śledzik znalazł .....
Albo chociaż malutka minoga
Przepraszam, musiałem...
Monika, jeśli nie wiesz jak to wygląda, to raczej nie szukaj tego w Google
Offline
Użytkownik
Dogryzają i dogryzają Przestańcie bo się zamknę w sobie i dopiero będzie.
A minogi nie będę szukać w google ale co najwyżej pod Minogą zresztą zwaną Cafe
Offline
Moderator
emka 1471 napisał:
Dogryzają i dogryzają Przestańcie bo się zamknę w sobie i dopiero będzie.
E tam, od razu dogryzają. To z czystej sympatii.
Offline
administrator
Dogryzają, bo to wątek o jedzeniu...
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
Dogryzają [...]
Ostatnie resztki...
BTW
Te flaki nieodłącznie mi się kojarzą z filmem "Kamienne niebo". Tam Łomnicki grający chłopaka z marginesu zachwala flaki Henrykowi Borowskiemu (Profesor), który mówi, ze nigdy flaków nie jadł. Umawiają się, że po wojnie razem pójdą na degustację. Niestety, jak się skończyło wiadomo...
Cholerka, apetytu żeście mi narobili. Chyba sobie zrobię. Z duża ilością majeranku i z imbirem.
Offline
administrator
A ja sobie strzeliłem botwinkę z jajkiem. Moja pierwsza kulinarna fascynacja i pierwsza potrawa jedzona w barze mlecznym (naprzeciwko Sądów - kiedyś to by pewnie było Leszno 54 albo 56 ). Jakoś jeszcze nigdy jej nie robiłem w domu - a dziś akurat jest
Offline
Moderator
chrisfox napisał:
A ja sobie strzeliłem botwinkę z jajkiem.
Tez muszę zrobić.
Ale jakoś tak ostatnio moje ścieżki przebiegają daleko od zieleniaka.
A w upały chłodnik z botwiny. Palce lizać.
Offline
Moderator
Yorik napisał:
Cholerka, apetytu żeście mi narobili. Chyba sobie zrobię. Z duża ilością majeranku i z imbirem.
Już mi z tego wszystkiego ślinka cieknie - może byśmy w końcu poszli na te flaki (tatary, kołduny, śledziki czy co tam kto woli )?
Osobiście pasuje mi każdy dzień tygodnia, poza sobotą, i byle nie przed 19:30.
Offline
administrator
Mnie akurat odpowiada zasadniczo wszystko, poza weekendami (łącznie z piątkami). Może przyszły czwartek?
Proponuję w miarę sprawnie coś ustalić, bo muszę potem przekazać sprawę Grzesiowi, który załatwia lokal.
Offline
chrisfox napisał:
Może przyszły czwartek?
Jestem na objeździe naukowym...
Offline
Moderator
Anek napisał:
[...] i nie przed 19:30.
Dobranocka...
Offline
Moderator
Ilianne napisał:
Jestem na objeździe naukowym...
Jakby na obiedzie to bym jeszcze zrozumiał
Offline
administrator
Ilianne napisał:
chrisfox napisał:
Może przyszły czwartek?
Jestem na objeździe naukowym...
I tak nie jadasz flaków (i to ma być moje dziecko?).
Offline
miglanc
chrisfox napisał:
Może przyszły czwartek?
Obiad czwartkowy jak najbardziej. Byle nie wcześniej niż o 18.30
Offline
administrator
Poproszę jeszcze o kilka wpisów - i będziemy organizować
Offline
Moderator
Jak już się skrzykniecie i wybierzecie, to uważajcie na brudne sztućce
http://www.youtube.com/watch?v=OXG2ht2D8U4
Offline
administrator
Nie znałem tego
(no dobrze, już znam )
Ogromne podziękowania. Odtąd będę się starał realizować ten wzorzec zachowania, bo mi się spodobał. Za mało się przejmuję, zbyt lekko przychodzi mi lekceważenie - wręcz niemalże milcząca akceptacja - wszelkiego brudu, który nas zewsząd otacza. Teraz już tak nie będzie. Zaraz biorę tasak (tasak! - wszak już o tym niedawno było a ja to wezwanie do moralnej odnowy zignorowałem) i ruszam walczyć ze złem. Już nawet wiem, w jaką/którą zgniliznę trzeba uderzyć najpierw...
Czy naprawdę połowa naszych aktywistów nie jada flaków? Ponoć ma też być wódka - to chyba danie ogólnie akceptowane?
Offline